„Europa musi odzyskać świadomość swej roli, możliwości i odpowiedzialności”. Zwrócił na to uwagę emerytowany prefekt Kongregacji ds. Biskupów podczas wczorajszego spotkania w ambasadzie Hiszpanii przy Watykanie. Nosiło ono znamienny tytuł: „Europo, dokąd idziesz?”.
Kard. Giovanni Battista Re przypomniał, że w przeszłości nasz kontynent wiele dał innym częściom świata. Tu dokonano wielkich odkryć naukowych, które następnie stały się znane wszędzie. Dotyczy to też religii. Chrześcijaństwo, powstałe w pobliskiej Palestynie, dotarło wkrótce do Europy i stąd rozprzestrzeniło się po krańce ziemi. Dziś jednak w skali światowej niewiele się ona liczy. „Europa winna nadal się liczyć, i to dla dobra świata – uważa 79-letni włoski purpurat. – Ma bowiem doświadczenie i cywilizację opartą na wartościach o głębokich korzeniach, sięgających starożytnego Rzymu i Aten, a nawet jeszcze dalej, aż do góry Synaj, gdzie Bóg dał ludzkości dekalog”.
„Od tych dziesięciu krótkich norm zależy przyszłość ludzkości” – podkreślił kard. Re. Zwrócił też uwagę, że Europa jest jeszcze daleka od jedności. Niektórzy chcieliby się „zamknąć we własnym ogródku”. Tymczasem „dla integracji europejskiej nie ma alternatywy, bo w dzisiejszym zglobalizowanym społeczeństwie trudności gospodarcze można pokonać tylko razem”. Europa winna stać się rodziną narodów, nie ograniczając się do wymiaru ekonomicznego. Były prefekt Kongregacji ds. Biskupów przypomniał, że filarami były tu zawsze wartości. Bez chrześcijaństwa nasz kontynent byłby dziś zupełnie inny i nie miałby wpływu na historię światowej cywilizacji. Wiara chrześcijańska połączyła tak bardzo różne ludy europejskie. Dziś próbuje się tu spychać na margines wartości ludzkie i chrześcijańskie, a to prowadzi do upadku. „W Europie musi być nadal miejsce dla Boga – powiedział na zakończenie kard. Re. – Europa bez Boga nie ma przyszłości”.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.