Priorytetem państwowej polityki zatrudnienia powinny być bardziej ludzkie potrzeby, niż wymogi cięć wydatków. Piszą o tym biskupi atlantyckiej części Kanady, krytycznie oceniając wprowadzony z początkiem roku przez rząd federalny pakiet reform polityki przeciwdziałania bezrobociu (Employment Insurance Reform).
Zgodnie z tą inicjatywą niektóre kategorie pracowników są zmuszone do zaakceptowania 30-procentowej redukcji zarobków oraz niemal stukilometrowych dojazdów do pracy. Najbardziej tracą na tym robotnicy sezonowi zatrudnieni w rybołówstwie, turystyce i rolnictwie.
Reforma mająca na celu skuteczniejszą walkę z bezrobociem wzbudziła wiele kontrowersji w środowiskach pracowniczych. Solidarność z poszkodowanymi przez ten system zatrudnienia wyrazili biskupi atlantyckiego wybrzeża Kanady. Zaznaczyli, że rozumieją złożoność sytuacji, w której została wprowadzona reforma. Zwrócili jednak uwagę, że także bezrobotni mają prawo do życiowej stabilności, która umożliwia sprostanie innym obowiązkom, na przykład rodzinnym. Tymczasem systemowa walka z bezrobociem w obecnej postaci w rzeczywistości zagraża najsłabszym grupom kanadyjskiego społeczeństwa.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.