Około 20 tys. niemieckich bezdomnych musiało spędzić tegoroczne Święta Bożego Narodzenia bez dachu nad głową - w zimnie, deszczu, na ulicy lub pod mostem.
Werena Rosenke z Federalnego Stowarzyszenia Pomocy Bezdomnym (BAG) przyznała, że dokładnych danych nie uda się ustalić i liczba takich osób może być znacznie większa. Chociaż liczba bezdomnych w Niemczech odrobinę zmalała, to nadal jest ich bardzo dużo. Według oficjalnych danych, około 325 tys. obywateli w tym kraju nie ma własnego mieszkania i przebywa w noclegowniach lub przytułkach. Ponad 20 tys. nie ma w ogóle dachu nad głową i śpi na ulicy. - Co jest obecnie najgorsze, to fakt, iż w tej grupie stale przybywa ludzi bardzo młodych, nawet dzieci, a także kobiet. Jeszcze w latach 90. ub. wieku było ich wśród wszystkich bezdomnych 15 proc., dzisiaj jest ich aż 23 proc. - stwierdziła Rosenke. Niestety nie ma widoków na szybką poprawę sytuacji. - Sądząc po ilości pieniędzy, jakie mamy do dyspozycji na najbliższe miesiące, to sytuacja będzie jeszcze gorsza, szczególnie w dużych miastach, takich jak: Berlin, Frankfurt nad Menem, Monachium czy Hamburg. Budżety są mocno ograniczone i nie ma pieniędzy na budowę tak potrzebnych noclegowni, których ciągle brakuje, oraz na dożywianie bezdomnych - przyznaje jeden z dyrektorów BAG, Thomas Specht.
Tezom obrońców zwierząt przeczą coroczne szczegółowe badania weterynaryjno-hipologiczne.
Jego stan lekarze określają już nie jako krytyczny, a złożony.
Przedstawił się jako twardy negocjator, a jednocześnie zaskarbił sympatię Trumpa.
Ponad 500 dzieci jest wśród 2700 przypadków cholery, zgłoszonych pomiędzy 1 stycznia a 24 lutego.
"Warto o takich dzieciach napisać, co mają coś w głowie i rozwijają talent."