"Summa Technologiae" Stanisława Lema, w pół wieku od pierwszego wydania polskiego, została wydana po angielsku.
"Summa Technologiae" została wydana po raz pierwszy nakładem Wydawnictwa Literackiego w 1964 r. Jej tytuł nawiązuję do dzieła świętego Tomasza z Akwinu "Summa theologiae", napisanego w końcu XIII w. jako kompendium współczesnej Akwinacie, katolickiej wiedzy filozoficznej i teologicznej.
"Summa technologiae" jest esejem-matką większości późniejszych książek eseistycznych Lema. Powstała w czasach, kiedy większość poruszanych tam kwestii - dziś oczywistych - należała do sfery fantazji. "Współczesne pokolenie, pasjonujące się rozwojem biotechnologii i informatyki, w Summie Lema znajdzie projekt i proroctwo dzisiejszych sukcesów tych dziedzin" - czytamy na stronie poświęconej twórczości Stanisława Lema (solaris.lem.pl).
W "Summie" Lem skupia się na cywilizacji pozbawionej ograniczeń technologicznych i materialnych, rozważając etyczne i filozoficzne konsekwencje rozwoju technologii. Kolejne rozdziały poświęca problemom tak różnym, jak podobieństwa pomiędzy ewolucją biologiczną, technologiczną i socjalną, perspektywa przyszłości w kontekście inteligencji maszyn czy potencjalna wszechmoc, jaką daje nam ewolucja technologiczna. Lem omawia kwestię fantomologii, znanej dziś jako rzeczywistość wirtualna, ideę wyszukiwarek, bioniki czy nanotechnologii.
Zdaniem wydawcy, w pół wieku od pierwszego wydania praca polskiego pisarza "nie straciła nic ze swojego znaczenia intelektualnego ani krytycznego. Jej treść jest zaś jak najbardziej aktualna, co wyraźnie widać we współczesnych debatach nt. informacji i nowych mediów, nauk przyrodniczych oraz stale ewoluującą relacją pomiędzy technologią a ludzkością".
Książkę wydało University of Minnesota Press w tłumaczeniu prof. Joanny Żylińskiej z Goldsmiths' College na University of London.
Lem jest najczęściej tłumaczonym polskim pisarzem, a w pewnym okresie był też najbardziej poczytnym nieanglojęzycznym pisarzem science fiction. Jego książki zostały przetłumaczone na 41 języków i osiągnęły łączny nakład ponad 30 mln egzemplarzy.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.