W Warszawie pożegnano zmarłego 18 stycznia w wieku 90 lat ks. Jana Twardowskiego.
Kontynuując nazwał ks. Twardowskiego współczesnym prorokiem, niosącym przesłanie nadziei wypełnionej Bogiem. - W sercu Warszawy miał swoją duchową pustynię i tutaj spotykał rzesze, tutaj uczył ascezy, w której łagodność wobec innych łączył z wymaganiami wobec siebie - mówił metropolita lubelski. Wspominał, że ks. Twardowski o 6 rano w pustym kościele siadał do konfesjonału, zaś o trzeciej po południu codziennie klękał przed tabernakulum. - W jego stylu życia było wiele z duchowości św. Jana Chrzciciela. Potrafił znikać, jak ewangeliczny prorok Adwentu, po to, aby Chrystusa było widać pełniej i wyraźniej. Zniknął i wymknął się naszym oczom - powiedział abp Życiński. - Niech w niebieskiej ojczyźnie docenią poetów proporcjonalnie do tego, jak my cenimy Twe wiersze. Odchodząc pozostań z nami, Janie, gdy trzeba iść dalej. Pozostań z nami na zawsze. Na zawsze - zakończył abp Życiński. Przemawiając na zakończenie Mszy premier Marcinkiewicz zauważył, że nie jest łatwo mówić o ks. Twardowskim w sposób, który był mu najbliższy, a on nawet o śmierci potrafił pisać pogodnie, życzliwie, czyli tak samo jako pisał o ludziach i o całym świecie. Zwrócił przy tym uwagę, że mimo bardzo dużej popularności ks. Jan pozostawał skromnym człowiekiem. "Jego wiersze kazały tysiącom ludzi stanąć na chwilę i zastanowić się. Zastanowić się nad sensem własnego życia. Mimo to napisał o sobie: sam nic nie czyniłem dobrego, ani mniej, ani więcej, to tylko anioł rozdawał czasami przez moje ręce" - stwierdził K. Marcinkiewicz. "Księże Janie, nie ceniłeś pochwał, ceniłeś ludzi, którzy kochają. Pozwól sobie dzisiaj powiedzieć, że jesteś i byłeś przewodnikiem duchowym dla wielu ludzi wierzących i niewierzących. (...) Twoje wiersze to ręka podana w pomocnym geście wszystkim, którzy pragną szlachetnego życia i pokornej miłości" - mówił premier. Przed zakończeniem Mszy podsekretarz stanu w kancelarii prezydenta Lena Dąbkowska-Cichocka poinformowała, że prezydent RP Lech Kaczyński odznaczył pośmiertnie ks. Twardowskiego Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski za "wybitne zasługi w upowszechnianiu humanistycznych wartości i za osiągnięcia literackie". Min. Dąbkowska-Cichocka przekazała odznaczenie na ręce siostrzenicy księdza Anieli Truszkowskiej. Uroczystości pogrzebowe zgromadziły tłumy wiernych, obecny był m.in. premier Kazimierz Marcinkiewicz, żona prezydenta RP Maria Kaczyńska oraz minister kultury Kazimierz Michał Ujazdowski. Mszę koncelebrowało kilku biskupów i kilkudziesięciu księży, m.in. Przymas Polski, kard. Józef Glemp, nuncjusz apostolski abp Józef Kowalczyk, biskup warszawsko-praski abp Sławoj Leszek Głódź, biskup polowy WP Tadeusz Płoski i warszawscy biskupi pomocniczy. List kondolencyjny przysłał metropolita krakowski abp Stanisław Dziwisz.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.