"Naruszone zostały zasady Karty Etycznej Mediów o szacunku i tolerancji oraz pierwszeństwie dobra odbiorcy" - uznała Rada Etyki Mediów oceniając projekt okładki "Machiny", na której widnieje znana piosenkarka Madonna w sukni i pozie Matki Bożej Częstochowskiej.
"W związku z pojawieniem się w Internecie projektu okładki nowego pisma pt. «Nowa Machina», obrażającej uczucia religijne chrześcijan, Rada Etyki Mediów uznała, że zostały naruszone zasady Karty Etycznej Mediów - o szacunku i tolerancji oraz pierwszeństwie dobra odbiorcy" - czytamy w oświadczeniu. Sprzeciw wobec okładki "Machiny", w projekcie której wykorzystano wizerunek Matki Bożej Częstochowskiej, zgłaszali wcześniej ojcowie paulini opiekujący się sanktuarium na Jasnej Górze. "Wykorzystanie wizerunku Matki Bożej do celów komercyjnych jest wysoce kontrowersyjne, a w szerokim odbiorze społecznym może stać się niebezpieczne" - napisali w oświadczeniu przesłanym KAI. Paulini uważają, że zaplanowana i realizowana od kilku miesięcy kampania reklamowa, wykorzystująca wizerunek jasnogórskiego obrazu, jest działaniem grzesznym. "Ostatnie wydarzenia w świecie pokazują, do czego można doprowadzić, gdy nadużywa się wizerunków i symboli wiary religijnej" - podkreślają zakonnicy. "W kontekście współczesnych wydarzeń taką obraźliwą wobec uczuć religijnych wielu obywateli reklamę, jak i przeprowadzanie tego typu kampanii medialnej, odczytujemy jako formę prowokacji!" - napisali. W odpowiedzi na sprzeciw paulinów, redaktor naczelny "Machiny", Piotr Metz, zaznaczył, że nie było jego intencją obrażanie ludzi. - Jeśli uważałbym, że okładka "Machiny" mogłaby obrazić czyjeś uczucia religijne nie zdecydowałbym się na jej publikację - powiedział KAI. "Jeśli już mówimy o eksploatacji wizerunku Matki Bożej Częstochowskiej to myślę, że to co się dzieje w samej Częstochowie z pamiątkami religijnymi, to co widziałem na Stadionie Dziesięciolecia, gdzie sprzedawane są dramatycznie infantylne pamiątki np. z wizerunkiem Jana Pawła II, to jest coś co bardziej powinno wywoływać protesty, bo na pewno razi uczucia estetyczne i budzi niesmak" - stwierdził. "Naszą intencją nie było obrażanie ludzi wierzących. Ten kolaż miał pokazywać, że w kulturze masowej nie ma żadnych świętości" - tłumaczył Metz.
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.