Muzułmanie podpalili kościół Matki Bożej Niepokalanie Poczętej w Bengazi i leżący nieopodal klasztor franciszkanów.
Znajdujący się tam dwaj księża mają się dobrze i przebywają obecnie w stolicy Libii. Wśród nich jest polski franciszkanin o. Antoni Maciejewski OFM. Do zamieszek doszło najprawdopodobniej na skutek protestów przeciwko publikacji karykatur Mahometa. Napięta sytuacja panowała tam od tygodnia. Policja milcząco przyzwoliła na atak przeciwko chrześcijańskim miejscom kultu. "Były próby wcześniejszego podpalenia klasztoru, podpalenia drzwi wejściowych. Początkowo klasztor ochraniała policja. Kiedy jednak nastąpił główny atak i kamienie poleciały w stronę okien, wtedy policja się wycofała i księża zostali sami. W środku był ojciec Antoni Maciejewski i jeden ksiądz diecezjalny, Filipińczyk. Byli tak osaczeni, że nie mieli praktycznie drogi wyjścia. Z tego co mówił ojciec Antoni myśleli, że czeka ich śmierć, że się nie wydostaną. Udało im się jednak jakimś cudem przedostać, jak sądzę, do piwnicy. O. Antoni zdążył zabrać ze sobą paszport, drugi z księży wziął telefon komórkowy. Wtedy już wszystko się paliło, było burzone i demolowane" - opowiada o. Czesław Gniecki, przełożony franciszkańskiej prowincji Niepokalanego Poczęcia w Krakowie, do której należy pracujący w Libii o. Antoni Maciejewski. Przełożony generalny Zakonu Braci Mniejszych stwierdził, że mimo napiętej sytuacji w Libii, franciszkanie dalej będą kontynuować pracę w tym kraju.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.