Usprawiedliwiający dzieciobójstwo bioetyk z Princeton Peter Singer porównał ludzi do krów przejadających pastwiska. Zasugerował, że „prawa reprodukcyjne” kobiet będą musiały być uchylone ze względu na ochronę środowiska.
Przemawiając w Kuala Lumpur na konferencji z udziałem 4 tysięcy proaborcjonistów, Singer straszył wizją zmian klimatu i spowodowanej przez to katastrofy ekologicznej, która miałaby skutkować milionami, a nawet miliardami uchodźców.
Jak powiedział, „możliwe, że dajemy kobietom prawo do podejmowania reprodukcyjnych wyborów, że mamy do czynienia z niespotykanym zapotrzebowaniem na antykoncepcję, ale liczba dzieci, którą kobiety chcą posiadać, nadal rośnie w sposób powodujący problemy dla środowiska”. Jego zdaniem, dzieje się tak z powodu „poglądów ideologicznych religijnych”.
Przeciw słowom Singera zaoponował dyrektor wykonawczy Funduszu Ludnościowego ONZ (UNFPA) Nigeryjczyk Babtunde Osotimehin. - Nie ma mowy, żebyśmy doszli do punktu, w którym będziemy w ten sposób ograniczać prawa ludzi – oświadczył. Podkreślił, że prognozy, mówiące o globalnym przeludnieniu i głodzie, były chybione. Przykładem fiaska tych przewidywań są Indie, które nie tylko mają dość żywności, ale jeszcze ją eksportują. Tymczasem w innych krajach więcej jest 65-latków niż 5-latków i ich problemem nie jest zbyt wielki przyrost naturalny, a raczej to, jak w takich warunkach zachować konkurencyjność.
Potwierdził to prof. Hans Rosling z Karolinska Institute, który stwierdził, że lęki przed przeludnieniem są wyolbrzymione, a według prognoz populacja świata sięgnie 9 miliardów, a potem zacznie spadać. Także Alicia Yamin z Harvardu zauważyła, że Malthus się mylił, bo ludzie są kimś więcej niż tylko konsumentami i posiadają zdolność rozwiązywania problemów.
Tymczasem szef wykonawczy UNFPA zauważył, że zbytnia konsumpcja jest problemem, ale nie w krajach biednych, ale bogatych. - Bezdomny w Danii konsumuje więcej niż 6-osobowa rodzina w Tanzanii - stwierdził obrazowo.
Jeszcze ostrzej mówiła Kavita Ramdas z Fundacji Forda w New Delhi. Zwróciła uwagę, że gdy w np. w biednym Mozambiku spożycie odpowiada plonom z 4,7 hektara, to w bogatym USA – 9,7 hektara. Ponadto od 1975 do 2002 r. wielkość domów w USA wzrosła o 38 proc., podczas gdy liczebność rodzin zmalała. (Słuchała tego żona Billa Gatesa, Melinda, która ma z nim troje dzieci i... dom z basenem o powierzchni ponad 6 tysięcy metrów kwadratowych.)
– Jeśli Amerykanie konsumują więcej niż Afrykanie, to oni powinni być zmuszeni do realizowania polityki jednego dziecka – stwierdziła.
Na uwagę dziennikarza, że nie bardzo widzi, jak sprawić, by bogaci konsumowali mniej, Hinduska odpowiedział wprost:
- Zmuście ich!
Podkreśliła, że Południe nie będzie dłużej tolerować hipokryzji Zachodu i jego planów.
- To już było. Mieliśmy przymusowe sterylizacje. Mieliśmy lęki zachodu, że rasa czarna opanuje świat. Mamy dość bycia niewolnikami kolonialnych panów - stwierdziła Hinduska, która jak na ironię pracuje w fundacji, która w latach 60.rozważała rozpylanie nad Indiami środków antykoncepcyjnych, które byłyby dezaktywowane przez leki, przepisywane na receptę.
Łączna liczba poległych po stronie rosyjskiej wynosi od 159,5 do 223,5 tys. żołnierzy?
Potrzebne są zmiany w prawie, aby wyeliminować problem rozjeżdżania pól.
Priorytetem akcji deportacyjnej są osoby skazane za przestępstwa.