Związany z Radiem Maryja eurodeputowany Witold Tomczak, wbrew woli władz Parlamentu Europejskiego, zorganizował w Strasburgu katolicką kaplicę - donosi Życie Warszawy.
W obu siedzibach europarlamentu: Brukseli i Strasburgu, są dwie kaplice ekumeniczne, w których mogą modlić się wyznawcy wszystkich religii - wyjaśnia gazeta. Z założenia nie można w nich umieszczać żadnych symboli religijnych. Witold Tomczak, który do PE został wybrany z list LPR, od dawna domagał się jednak utworzenia specjalnych kaplic katolickich. Nie dostał zgody, więc w pokoju medytacyjnym w Strasburgu, wbrew zakazom, umieścił na ścianie symbole katolickie: krzyż, obrazy Jezusa Miłosiernego oraz Matki Boskiej Częstochowskiej. W Strasburgu wywołało to protesty, bo europarlament na każdym kroku podkreśla swoją neutralność. – To bulwersująca sprawa. W przyszłym tygodniu się nią zajmiemy – mówi Helmut Weixler, rzecznik frakcji Zielonych w europarlamencie. – Nie chcemy, by jedna religia była uprzywilejowana względem drugiej – wyjaśnia biuro prasowe PE. Władze parlamentu zdają sobie jednak sprawę z delikatności sytuacji i na razie nie interweniują. Członkowie prezydium PE przyznają, że Tomczak nie od razu postawił europarlament przed faktem dokonanym. Wcześniej próbował perswazji. – Chodził za nami i prosił: „Chociaż Jezuska tam umieśćmy albo krzyż. Tak w tych kaplicach pusto i nieładnie!” – relacjonuje jeden z członków prezydium. To, co udało się w Strasburgu, nie powiodło się Tomczakowi w podobnej kaplicy w Brukseli. – Tam też powiesiłem katolickie symbole, ale pod naszą nieobecność nam je zdjęto – żali się Tomczak. Dlatego teraz obrazy i krzyż są po mszy chowane do specjalnej skrzyni. – Boimy się, że je ktoś zabierze – tłumaczy. Czy tak samo będzie w Strasburgu? – Wiem, że oficjalnej zgody na obrazy nie ma, ale na razie obrazy i krzyż tam będą – ma nadzieję Tomczak. Jego zdaniem, katolickie symbole są niezbędne, bo każdego dnia sesji w kaplicy odbywają się msze odprawiane przez polskiego księdza (który zresztą sam był zwolennikiem nieumieszczania na stałe symboli religijnych w pokojach medytacyjnych). – Na mszę mamy pozwolenie. Są bardzo popularne, nie tylko wśród Polaków – podkreśla Tomczak. Dodaje, że zdarza się, że w trakcie mszy w Strasburgu do kaplicy wejdzie pomodlić się muzułmanin. – Jeszcze nigdy z tego powodu nie było konfliktu – dodaje eurodeputowany. Poseł Tomczak znany jest eurodeputowanym ze swoich kontrowersyjnych pomysłów. Gdy tylko Polska weszła do UE, podarował przewodniczącemu Parlamentu Europejskiego dwa krzyże. Miały zawisnąć w obydwu salach plenarnych – w Brukseli i Strasburgu. Władze PE odmówiły jednak ich powieszenia, tłumacząc to swoją neutralnością światopoglądową. Ostatnio Tomczak oskarżył europarlament o blokowanie dostępu do internetowych transmisji Radia Maryja i TV Trwam. A gdy głosowano nad eurokonstytucją, Tomczak wniósł na salę plakaty z hasłami: „Wczoraj Moskwa, dziś Bruksela” i „Konstytucja to śmierć Europy”. Tomczak działa też w Polsce. Razem z Haliną Nowiną-Konopczyną w grudniu 2000 r. usunął meteoryt przygniatający postać papieża na eksponowanej w Zachęcie pracy Maurizia Cattelana. Wystawy, mimo interwencji posłów, nie odwołano, choć salę z pracami Cattelana zamknięto. Po tym happeningu prokuratura zwróciła się do eurodeputowanych o uchylenie mu immunitetu.
Jednak jego poglądy nie zawsze są zgodne z katolickim nauczaniem.
Sugerował, że obecna administracja może doprowadzić do wojny jądrowej.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.