W proteście przeciw zamknięciu ust ks. Zalewskiemu katoliccy konserwatyści przejdą dziś w Warszawie w marszu milczenia pod siedzibę władz Kościoła - donosi Życie Warszawy.
Inicjatywa narodziła się spontanicznie, - twierdzi ŻW - gdy władze krakowskiego Kościoła zakazały księdzu Isakowiczowi-Zaleskiemu publikacji nazwisk księży – domniemanych agentów SB. Oburzony tym faktem warszawski student Adam Podlewski zaczął skrzykiwać podobnie myślących młodych prawicowców. – Podkreślam, że nie mamy zamiaru podważać autorytetu biskupów jako hierarchów Kościoła. Ale hierarchowie to też ludzie, nie są przecież nieomylni – mówi ŻW Podlewski. – Pójdziemy pod kurię bez żadnych haseł, transparentów, okrzyków. W ciszy, z niemym wezwaniem do stanięcia w prawdzie – dodaje. W manifestacji ma wziąć udział kilkudziesięciu zwolenników ks. Zaleskiego. Wciąż zgłaszają się kolejni - zapewnia gazeta. Mają przynieść białe, tekturowe teczki. Trzymając je nad głowami, pomaszerują Krakowskim Przedmieściem, zatrzymując się przed Pałacem Prezydenckim i warszawską kurią metropolitalną. Niektórzy zapowiadają, że będą mieli usta zaklejone czarnymi plastrami. Niewykluczone, że na manifestacji pojawią się publicyści, którzy wystąpili po stronie ks. Zaleskiego.
Co czwarte dziecko trafiające dom"klasy wstępnej" nie umie obyć się bez pieluch.
Mężczyzna miał w czwartek usłyszeć wyrok w sprawie dotyczącej podżegania do nienawiści.
Decyzja obnażyła "pogardę dla człowieczeństwa i prawa międzynarodowego".
Według szacunków jednego z członków załogi w katastrofie mogło zginąć niemal 10 tys. osób.