W niewielkiej wiosce w prowincji Fujian w Chinach miejscowa milicja nakazała zburzenie zbudowanego w lipcu tego roku kościoła katolickiego.
Funkcjonariusze rządzącego reżimu komunistycznego tłumaczyli, że... "zagrażał on bezpieczeństwu" miejscowej społeczności. Podczas dokonanego przy użyciu buldożerów niszczenia świątyni pobito też kilka osób, które próbowały temu zapobiec. Ponadto dwoje ludzi zostało rannych. Wspólnota przez wiele lat gromadziła pieniądze na budowę kościoła. Milicja zapowiedziała, że niebawem zrobi to samo w sąsiedniej wsi. Tamtejsza wspólnota, składająca się z około 400 wiernych, żyjących głównie z rybołówstwa, składała od dawna dobrowolną dziesięcinę, by zebrać ponad 50 tys. euro na budowę nowego kościoła. - Nasi ludzie poświęcali się, oszczędzając nawet na jedzeniu, by wybudować ten kościół. Ale rząd lekceważy krew i pot tych ludzi i wszystko niszczy - powiedział katolickiej agencji Asianews jeden z członków wspólnoty. Władze pozwalają na budowę kościołów jedynie kontrolowanemu przez siebie tzw. Kościołowi patriotycznemu. Wierni uznającego zwierzchnictwo Stolicy Apostolskiej Kościoła podziemnego są wciąż prześladowani.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.