Sfałszowana teczka zakonnika

Według naszych ustaleń wynika, że teczka ojca Wołoszyna została sfabrykowana przez oficera SB z Torunia - powiedział Gazecie Wyborczej Mieczysław Góra, prokurator bydgoskiego IPN.

W czerwcu w Toruniu gruchnęła wieść: ks. Wołoszyn był agentem SB. Plotka krążyła do lipca, gdy historyk prof. Polak opublikował w "Tygodniku Powszechnym" wyniki badań teczki o. Wołoszyna: "W żadnym przypadku nie można o. Wołoszyna nazwać tajnym współpracownikiem SB. W teczce nie ma zobowiązania do współpracy ani chociażby skrawka papieru zapisanego bądź podpisanego ręką zakonnika". Do tych samych wniosków po analizie 64 stron z teczki pracy i teczki personalnej TW "Myśliciel" doszedł prokurator Góra. - W teczce są jedynie relacje sporządzone ręką Kuczkowskiego po rozmowach z o. Wołoszynem. Nie ma w nich żadnych istotnych informacji, tylko refleksje o sytuacji społeczno-politycznej. Np. stwierdzenia, że zdaniem księdza komunizm jest złym ustrojem. Są także wezwania na komendę, dowód, że ksiądz nie spotykał się dobrowolnie. A przecież z tajnym współpracownikiem rozmawia się raczej w lokalach kontaktowych, kawiarniach, czy parkach, a nie w budynku SB. W przypadku tajnych współpracowników zasadą jest też, że współpraca musi być świadoma. Tymczasem tu fakt rejestracji i nadania pseudonimu był przed o. Wołoszynem zatajony. Jeszcze w czerwcu, zaniepokojony plotkami o. Wołoszyn wystąpił do IPN z wnioskiem o ściganie oficera, który sfałszował jego teczkę. - Nie byłem żadnym współpracownikiem, moje sumienie jest czyste - mówi "Gazecie". - Esbekom chodziło o to, żeby mnie trochę spacyfikować, żebym tak ostro nie występował. Po to mnie wzywali na rozmowy. A ta teczka rzekomego agenta to rodzaj złośliwości Kuczkowskiego, zemsty SB za moją działalność antysystemową. Prokurator Góra nie wyklucza, że pojawią się kolejne osoby obciążone podobnym zarzutem jak Kuczkowski. Nazwisk nie podaje. Wytypował do przesłuchania kilku kolejnych oficerów. - Na podstawie ówczesnych przepisów dotyczących rejestracji i pozyskania tajnych współpracowników funkcjonariusze SB mogli bez przeszkód spreparować teczkę - uważa. - Mieli świadomość, że działają bezprawnie. Edmund Krasowski, dyrektor gdańskiego oddziału IPN, któremu podlega bydgoska placówka: - Jestem przekonany, że "Myśliciel" to niejedyny agent, który powstał na papierze. Każdy, kto jest w podobnej sytuacji jak ks. Wołoszyn, może zwrócić się do IPN z zawiadomieniem o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Dołożymy starań, by nikt nie pozostał fałszywie oskarżonym o współpracę, a ci, co fałszowali akta, ponieśli karę. Zadzwoniliśmy do Marka Kuczkowskiego. - Sfałszował pan teczkę o. Wołoszyna? - Każda moja odpowiedź będzie rodzajem taniej sensacji. Tego problemu się medialnie, prasowo nie rozstrzygnie tak szybko. - Tak, czy nie? - Na pewno nie. Zresztą o śledztwie w tej sprawie dowiaduję się od was.

«« | « | 1 | 2 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
12 13 14 15 16 17 18
19 20 21 22 23 24 25
26 27 28 29 30 31 1
2 3 4 5 6 7 8
14°C Środa
rano
19°C Środa
dzień
21°C Środa
wieczór
18°C Czwartek
noc
wiecej »