Trwa proces stałego zbliżania się Polaków i Niemców - uważa Gesine Schwan, koordynator ze strony Republiki Federalnej Niemiec ds. współpracy niemiecko- polskiej.
W wywiadzie dla niemieckiej prasy niemiecka polityk zwróciła uwagę, że istnieje już ponad 600 partnerstw między miastami polskimi i niemieckimi. Mimo napięć politycznych trwa proces stałego zbliżania się Polaków i Niemców - uważa Gesine Schwan, koordynator ze strony Republiki Federalnej Niemiec ds. współpracy niemiecko-polskiej. W wywiadzie dla niemieckiej prasy katolickiej z grupy wydawniczej w Osnabrück, niemiecka polityk zwróciła uwagę, że istnieje już ponad 600 partnerstw między miastami polskimi i niemieckimi. W tej współpracy uczestniczą także wypędzeni ze stron ojczystych. Ok. dwa tysiące wspólnych inicjatyw miało też początek w Polsko-Niemieckim Roku Kultury, który trwał od maja 2005 do maja 2006 r. Takie kontakty stanowią żyzny grunt do umacniania wzajemnych stosunków. Gesine Schwan, która jest jednocześnie dyrektorem Uniwersytetu Europejskiego "Viadrina" we Frankfurcie n. Odrą, powiedziała, że za pewne "irytacje" w polityce odpowiedzialność ponosi przede wszystkim polski rząd. W ostatnim okresie wysyłał on za mało sygnałów, które umożliwiłyby trwałą współpracę. Nie bez winy jest też strona niemiecka, uważa Gesine Schwan. Jej zdaniem obraz Polski przedstawiany jest w Niemczech zbyt jednostronnie. Niezbyt dokładnie odnotowuje się zróżnicowane poglądy grup politycznych i społecznych i to, jak oceniają rząd.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.