Położenie kresu handlowi ludźmi i pomoc nielegalnym emigrantom - te dwa zadania stanowią cel wizyty amerykańskich biskupów na granicy między Meksykiem a Stanami Zjednoczonymi. Biskupi chcą szeroko poinformować opinię publiczną o sytuacji nieletnich emigrantów oraz stworzyć dla nich specjalny program pomocy.
Sytuacja przewożonych przez granicę w bagażnikach, zbiornikach na benzynę, silnikach lub schowanych w siedzeniach samochodów najmłodszych nielegalnych imigrantów nie jest znana amerykańskiej opinii publicznej. Czteroosobowa delegacja biskupów w skład, której wchodzi m.in. prawnik i przedstawiciel episkopatu ds. imigrantów ma za zadanie zbadanie i przedstawienie społeczeństwu ich położenia. Podczas tygodniowego pobytu biskupi uczestniczą w licznych rozmowach prowadzonych zarówno z osobami prywatnymi dobrze znającymi sytuację nielegalnych imigrantów, jak również przedstawicielami lokalnych władz stanowych i kościelnych. Hierarchowie pragną, by owocem podróży było także stworzenie wspólnego programu pomocy nieletnim imigrantom episkopatów amerykańskiego i meksykańskiego. Tylko od początku 2006 r. władze graniczne zatrzymały przeszło 4 tys. nieletnich pozostawionych bez opieki imigrantów. Większość z nich, jak wykazały badania, była uprzednio zmuszana do pracy.
"Ta kobieta nie może zachorować i nie może przynieść wirusa do domu".
"Zrobiłem wszystko, co mogłem zrobić, czyli przygotowałem się najlepiej jak potrafię."
Komisja wnioskuje o udzielenie takich informacji za okres od roku 2000 do dziś.
W sobotę odnaleziono ciało Jana Lityńskiego 200 metrów od miejsca, w którym złamał się lód.