Dwie chrześcijanki, matka i jej 13-letnia córka, więzione 3 miesiące przez muzułmanina Muhammada Ikrama, zostały uwolnione - podał Nasz Dziennik.
Udało się to dzięki interwencji prawników z pakistańskiej organizacji mniejszości wyznaniowych. Jak informuje jej dyrektor, ataki na chrześcijan i wyznawców innych religii są coraz częstsze w Pakistanie. Jego zdaniem, rząd powinien ukarać winnych tego okropnego incydentu najsurowiej, jak jest to możliwe. 40-letnia Nasreen Pervez i jej 13-letnia córka Razia pracowały jako służące w domu Muhammada Ikrama. Po miesiącu pracy mężczyzna odmówił kobietom zapłaty i przy pomocy żony porwał chrześcijanki. Zerwał im z szyi krzyżyki i zakazał im się modlić. Chciał w ten sposób wymusić na kobietach przejście na islam. Kiedy te nie uległy, mężczyzna wraz z żoną torturował je. Aby zapobiec ewentualnej ucieczce chrześcijanek, na noc zakuwał je w łańcuchy. Zagroził nawet, że jeśli nadal będą trwać przy swej wierze, zabije ich krewnych. Po trzech miesiącach najstarsza córka Nasreen Pervez, Sheeba, postanowiła odwiedzić matkę i siostrę. Kiedy przybyła do domu Muhammada, jego żona wygnała ją i zagroziła, by więcej nie przychodziła, jeśli nie chce widzieć kobiet martwych. Zaniepokojona Sheeba powiadomiła pakistańską organizację mniejszości wyznaniowych. Zdaniem dyrektora organizacji, szykany wobec chrześcijan i innych mniejszości wyznaniowych są coraz częstsze w tym kraju. Aby skutecznie pomagać ofiarom tych ataków, nie wystarcza już pomoc organizacji pozarządowych. Do przeciwdziałania takim aktom przemocy musi przystąpić wreszcie rząd.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.