Decyzją "od dawna konieczną" nazywa metropolita lubelski, abp Józef Życiński zapowiedź przebadania materiałów dawnej komunistycznej bezpieki, dotyczących przeszłości wszystkich biskupów, w tym jego własnej.
W tekście pt. "Prawda historii a humanizm Ewangelii", który ukaże się w poniedziałkowym numerze "Tygodnika Powszechnego", abp Życiński zastanawia się nad metodą lustracji, jaka zostanie przyjęta. "Co do sposobu udostępniania akt nie widzę - pisze arcybiskup - »jedynie słusznych rozwiązań« - rzeczowa dyskusja jest tu niezbędna. Dlatego moje zastrzeżenia dotyczyły i dotyczą tylko formy lustracji; zawsze broniłem natomiast zarówno potrzeby jej przeprowadzenia, jak i konieczności istnienia Instytutu Pamięci Narodowej". Abp Życiński nawiązuje dalej do plotek, że został zarejestrowany przez SB jako tajny współpracownik o pseudonimie "Filozof", o czym - według tych plotek - świadczyć ma ocalony podobno dokument w sprawie jego rejestracji. "Jeśli tak jest, jeśli zostałem tak zarejestrowany, nastąpiło to bez mojej wiedzy i zgody - być może w taki sam sposób jak rejestrowano dr. Andrzeja Przewoźnika, o. Władysława Wołoszyna czy ks. Romualda Wekslera-Waszkinela" - zapewnia arcybiskup. Nawiązując do przyjętej w październiku ub.r. z "zadziwiającym brakiem krytycyzmu" ze strony posłów ustawy lustracyjnej metropolita podkreśla, że "wrażliwość sumień i szacunek dla godności człowieka pozostaną dla następnych pokoleń świadectwem nie mniej wymownym niż zapiski zachowane w archiwach dawnej SB. Musi więc niepokoić sytuacja, gdy parlament zdaje się okazywać większe zainteresowanie nominacją Jezusa na króla Polski niż troską o podstawowe prawa osoby ludzkiej, wyrażane choćby w prawie do dobrego imienia". Arcybiskup przytoczył kilka ustaleń lubelskiego zespołu badawczego, którym kieruje prof. Janusz Wrona, w myśl których oficerowie operacyjni wbrew własnym sprawozdaniom o liczbie prowadzonych TW, w rzeczywistości z wieloma w ogóle się nie spotykali. "Sygnalizowanego zjawiska nie należy uważać za lubelską specyfikę" - podkreśla hierarcha. Autor wskazuje, że "burzliwe polemiki ostatnich miesięcy doprowadziły do wypracowania kanonu zasad, które trzeba respektować w rozrachunkach z dramatami najnowszej historii. Pierwszą z reguł koniecznych przy interpretowaniu ocalałych dokumentów jest uwzględnienie ich historycznego kontekstu, jakże często niewyobrażalnego już dla młodego pokolenia". Abp przytacza w tym kontekście prośbę z pisma rektoratu KUL do ówczesnych władz wojewódzkich w sprawie umożliwienia zakupu 60 kg wędlin, mięsa i flaków na obiad dla uczestników uroczystości nadania doktoratu h.c. dla Czesława Miłosza. Władze zaś "dokładały starań, by sprawę prowadził wiadomy resort".
Łączna liczba poległych po stronie rosyjskiej wynosi od 159,5 do 223,5 tys. żołnierzy?
Potrzebne są zmiany w prawie, aby wyeliminować problem rozjeżdżania pól.
Priorytetem akcji deportacyjnej są osoby skazane za przestępstwa.
Organizacja wspiera mieszkańców tego terenu za pośrednictwem Caritas Jerozolima.