Białoruski Kościół katolicki potwierdził w poniedziałek, że aresztowano katolickiego proboszcza parafii w Borysowie. Niezależne media wiązały to zatrzymanie ze sprawą szpiegowską, o której mówił prezydent Alaksandr Łukaszenka.
"Wiemy o tym fakcie, ale nie mamy dokładnej informacji, za co został zatrzymany. Czekamy na oficjalne powiadomienie w tej sprawie" - oświadczył rzecznik Konferencji Episkopatu Białorusi Jury Sańko, pytany o doniesienia na temat zatrzymania księdza Uładzisława Łazara przez Radio Swaboda.
Sańko dodał, że sprawa jest w gestii organów państwowych i zajmuje się nią nuncjatura apostolska w Mińsku. Odmówił skomentowania doniesień, że zatrzymanie to może mieć związek ze sprawą szpiegowską, o której wspomniał w piątek Alaksandr Łukaszenka.
W KGB ani nie potwierdzono, ani nie zaprzeczono informacji o zatrzymaniu Łazara.
Wcześniej niezależne media białoruskie powiadomiły, powołując się na nieoficjalne źródła kościelne, że Łazar został zatrzymany około miesiąca temu i znajduje się w areszcie.
Łukaszenka oświadczył w piątek, że w Białorusi zatrzymano funkcjonariusza białoruskich służb specjalnych, który pracował na rzecz państw obcych.
"Niedawno zatrzymaliśmy zdrajcę, który działał w służbach specjalnych i który przez przedstawicieli Kościoła katolickiego był związany z państwami obcymi" - oświadczył Łukaszenka na spotkaniu z dziennikarzami w Mińsku. Dodał, że człowiek ten "nie tylko przekazywał informacje, ale też z powodu jego działalności ucierpieli ludzie pracujący za granicą".
Ksiądz Łazar jest obywatelem Białorusi. Studiował w seminarium w Grodnie, a następnie w Polsce.
Z Mińska Małgorzata Wyrzykowska (PAP)
mw/ kar/
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.