Czy arcybiskup Stanisław Wielgus ma prawo się lustrować? - odpowiedzi na to pytanie postanowiła poszukać Gazeta Wyborcza.
Kościelna komisja historyczna stwierdziła, że abp Stanisław Wielgus zobowiązał się własnym oświadczeniem do współpracy z wywiadem PRL. Zaraz potem papież Benedykt XVI przyjął jego dymisję z urzędu metropolity warszawskiego. Arcybiskup odwołał się w swojej sprawie do sądu lustracyjnego. Czy Watykan powinien zabronić abp. Wielgusowi odwoływać się do sądu cywilnego, gdy jego sprawa została rozstrzygnięta już przez władzę kościelną? Marcin Przeciszewski, prezes KAI: Nie chcę nic sugerować Stolicy Apostolskiej, ale uważam, że ks. abp Wielgus powinien wycofać swój wniosek z sądu lustracyjnego, bo jest to poddanie pod sąd państwowy decyzji podjętych przez kompetentne czynniki kościelne. Fakt współpracy arcybiskupa z wywiadem potwierdziła kościelna komisja historyczna, a jego dymisję przyjął sam papież. W związku z tym postępowanie procesowe musiałoby uwzględniać te decyzje, a tymczasem nie jest to w kompetencji sądów polskich. Gwarantuje to umowa konkordatowa. Decyzja o dymisji abp. Wielgusa została podjęta w oparciu o prawo kościelne, zatem polskie prawo państwowe nic do tego nie ma. Mimo że wszyscy duchowni polscy są obywatelami, to dla dobra Kościoła zrzekają się wynikającego z tego prawa do kandydowania w wyborach. Chociaż zatem abp Wielgus ma prawo poddać się sądowi lustracyjnemu, to dla dobra Kościoła powinien postąpić analogicznie jak w przypadku wyborów. Luigi Geninazzi, dziennik episkopatu włoskiego L'Avvenire: Abp Wielgus ma prawo do autolustracji. Żaden trybunał kościelny nie orzekł w sprawie jego współpracy bądź jej braku ze służbami i Wielgus na razie ma tylko wyrok mass mediów. Dymisja Wielgusa nie wiązała się bezpośrednio ze współpracą, tylko z jego niezręcznym zachowaniem wobec zarzutów. Jeśliby sąd lustracyjny orzekł, że jest niewinny, nie byłoby to żadne zaprzeczenie decyzji Watykanu. ks. Remigiusz Sobański, profesor prawa kościelnego na UKSW i Uniwersytecie Śląskim: Nie mogę się wypowiadać, co ma zrobić Watykan, natomiast uważam, że prowadzenie sprawy abp. Wielgusa przez sąd państwowy jest naruszeniem konkordatu. Jest w nim wyraźnie powiedziane, że "państwo i Kościół katolicki są -każde w swojej dziedzinie -niezależne i autonomiczne". Nawet to, że abp Wielgus był rektorem KUL, nic nie zmienia, bo był także wtedy osobą duchowną. Ani przez moment nie był funkcjonariuszem państwowym. Zdumiewa mnie decyzja sądu lustracyjnego, że zgodził się rozpatrzyć tę sprawę. ks. Robert Nęcek, rzecznik prasowy archidiecezji krakowskiej: Mogę powiedzieć tylko tyle, że każda decyzja Ojca Świętego jest dla mnie jako dla duchownego katolickiego decyzją wiążącą.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.