Przygotowania do obchodów Wielkiego Tygodnia i Wielkanocy w Iraku przebiegają w atmosferze rosnącego zagrożenia.
„Planujemy uroczystości, ale nie wiemy czy będą się one mogły odbyć. Śmierć czyha za rogiem” – powiedział chaldejski biskup pomocniczy Bagdadu, Shlemon Warduni. Jednocześnie wyraził ubolewanie z powodu nieustającego exodusu chrześcijan z Iraku. Ze względów bezpieczeństwa Wigilia Paschalna będzie sprawowana w Bagdadzie po południu, ponieważ wychodzenie na ulicę w nocy grozi śmiercią. Bp Warduni podkreślił, że iraccy chrześcijanie ofiarują swe cierpienia i wyrzeczenia w intencji przywrócenia pokoju w tym kraju. Nie tracą też nadziei, że święta Zmartwychwstania Pańskiego przyniosą Irakowi nowego ducha pojednania i tolerancji. Zaniepokojony sytuacją jest także arcybiskup Kirkuku, Luis Sako. Wskazał on, że nasila się przemoc wobec chrześcijan. Ponieważ taka sytuacja trwa już od dawna, wiele osób w poszukiwaniu lepszej i spokojniejszej przyszłości decyduje się na emigrację.
W starożytnym mieście Ptolemais na wybrzeżu Morza Śródziemnego.
W walkę z żywiołem z ziemi i powietrza było zaangażowanych setki strażaków.
Wstrząsy o sile 5,8 w skali Richtera w północno wschodniej części kraju.
Policja przystąpiła do oględzin wyciągniętej z morza kotwicy.
Ogień strawił tysiące budynków na obszarze ok. 120 km kw., czyli powierzchni równej San Francisco.