Funkcjonariusze CBA wkroczyli do Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego, aby sprawdzić wydawanie pieniędzy na stypendia studenckie, informuje "Rzeczpospolita".
- Postępowanie obejmuje sprawdzenie gospodarowania środkami publicznymi, tłumaczy rzecznik CBA Jacek Dobrzyński. Precyzuje, że chodzi o udzielanie dotacji uczelniom publicznym i niepublicznym, a także jednostkom naukowym na bezzwrotną pomoc materialną dla studentów i doktorantów.
Kontrola obejmuje lata 2010-2013. Resort przekonuje, że kontrola przeprowadzana jest na jego wniosek. Innego zdania jest CBA. - My nie prowadzimy prewencyjnych kontroli. Wkraczamy wtedy, gdy pojawia się uzasadnione podejrzenie złamania prawa, powiedział gazecie wysokiej rangi oficer CBA.
- Nie zamierzamy kontrolować tych, którzy otrzymują pomoc stypendialną. Studenci i doktoranci mogą spać spokojnie, dodał Dobrzyński.
Za głosowało 236 posłów, przeciwko było 186, a 5 wstrzymało się od głosu.
Co powiedziałby terapeuta Kościołowi, gdyby on, jako pacjent, zawitał w jego gabinecie?