W prowincji Guangxi władze zmusiły 61 kobiet do dokonania aborcji. Dwie z kobiet były już w dziewiątym miesiącu ciąży.
He Caigan i Wei Linrong po zaaplikowaniu środka poronnego urodziły martwe dzieci. Chińczycy coraz częściej protestują przeciwko prawu, które pozwala bogatym mieć tak wiele dzieci, jak im się podoba, a biednym zezwala na posiadanie tylko jednego. 17 kwietnia w położonej na południu kraju prowincji Guangxi, policja zmusiła 41 kobiety do aborcji, siłą umieszczając je w miejscowym szpitalu, gdzie podano im środki poronne. Następnego dnia to samo spotkało kolejne 20 kobiet. O procederze poinformowało Chińskie Stowarzyszenie Pomocy (China Aid Association - CAA), amerykańska organizacja pozarządowa, która walczy o wolność religijną i przestrzeganie innych praw człowieka w Chinach. Naoczni świadkowie akcji poinformowali CAA, że policja przywiozła kobiety do szpitala w Youjiang, gdzie przemocą wstrzyknięto im środki poronne. Policjantom towarzyszyli specjaliści ds. Planowania Rodziny. W ciągu niecałych 24 godzin wszystkie dzieci zmarły. He Caigan była w 9. miesiącu ciąży. Wpierw przez główkę dziecku wstrzyknięto truciznę. Po 20 minutach przestało się ruszać i zmarło. Następnego dnia martwe dziecko urodziła także żona pastora Wei Linrong. Otrzymała wcześniej trzy serie zastrzyków - dwa by zabić dziecko w jej łonie i trzecie by wywołać poród. Od jakiegoś czasu w Chinach publicznie zaczęto wypowiadać protesty przeciwko polityce rządu, który pozwala bogatym i znanym parom na posiadanie kilkorga dzieci, natomiast zwykłych ludzi siłą zmusza do posłuszeństwa polityce jednego dziecka. Polityka planowania rodziny promowana przez chiński rząd objęła już 90 milionów rodzin. Coraz bardziej widać też jej skutki uboczne: mniejsza liczba dziewczynek i starzejące się społeczeństwo. Prawo pozwalające na posiadanie tylko jednego dziecka mieszkańcom miast, zaś dwoje tym, którzy żyją na wsi, obowiązuje od 1978 r. Średnia liczba dzieci na jedną rodzinę z 5,83 w latach 70-tych spadła do 2,1 w latach 90-tych i 1,8 obecnie. Rząd chiński zamierza w ten sposób doprowadzić do ustabilizowania populacji do poziomu 1,37 miliardów do 2010 roku. Środkiem do osiągnięcia tego celu jest m.in. kampania masowych wymuszanych aborcji oraz uśmiercanie setek tysięcy dziewczynek, by męski potomek mógł przedłużyć imię rodu.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.