Wystarczyło pół godziny, a zaiskrzyło. Rozmowa papieża Benedykta XVI z prezydentem Brazylii Luizem Inacio Lulą da Silvą odbyła się "w napiętej atmosferze". Tak twierdzi niemiecka agencja dpa. Oficjalnego komunikatu ze spotkania nie ma.
O czym rozmawiali? Przed spotkaniem prezydent da Silva zapowiadał, że porozmawia o polityce społecznej w Brazylii. "Papież, jako najwyższa osobistość Kościoła, może nam pomóc upowszechniać tę pozytywną politykę w świecie, w którym Kościół katolicki odgrywa ważną rolę" - podkreślił. Prezydent Brazylii zapowiedział również, że poprosi Benedykta XVI o "zaangażowanie się w walkę przeciwko nędzy i społecznemu wykluczeniu, jak to czynił papież Jan Paweł II". Brzmi to dość niewinnie. Ale trzeba pamiętać, że prezydent Brazylii znany jest z lewicowych poglądów. To niekoniecznie musiało się spodobać Benedyktowi XVI. Joseph Ratzinger zasłynął jako konserwatywny teolog.
Dane te podał we wtorek wieczorem rektor świątyni ksiądz Olivier Ribadeau Dumas.
„Będziemy działać w celu ochrony naszych interesów gospodarczych”.
Propozycja amerykańskiego przywódcy spotkała się ze zdecydowaną krytyką.
Strona cywilna domagała się kary śmierci dla wszystkich oskarżonych.
Franciszek przestrzegł, że może ona też być zagrożeniem dla ludzkiej godności.
Dyrektor UNAIDS zauważył, że do 2029 r. liczba nowych infekcji może osiągnąć 8,7 mln.