Nazywamy siebie misjonarzami życia i chcemy tę ideę szerzyć w naszych krajach - mówili przedstawiciele ruchów pro-life na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego podczas spotkania uzupełniającego obrady IV Światowego Kongresu Rodzin, który odbył się w dniach 11-13 maja w Warszawie.
Ewa Kowalewska powiedziała, że "naturalne planowanie rodziny daje możliwość szerokiego i spokojnego spojrzenia na płodność ludzką, pozbawienie człowieka lęku przed dzieckiem". - Dlatego nasze szkolenia zaczynają się od treningów psychologicznych polegających głównie na rozmowach, tak, aby przestać się bać dziecka - wyjaśniła. - Dopiero wtedy zaczynamy szkolenie i zapoznawanie z jedną z metod naturalnego planowania rodziny - dodała Kowalewska. Ksiądz Andrew Gallanger z irlandzkiego oddziału Human Life International zwrócił uwagę na niesprzyjającą sytuację w Irlandii Północnej, gdzie członkowie jego organizacji starają się promować ochronę życia. - W zeszłym roku odwiedziliśmy ponad 100 szkół z naszymi wykładami na temat szkodliwości aborcji, ale monitorowanie sytuacji w Irlandii i Irlandii Północnej jest trudne ze względu na odmienne prawodawstwo dotyczące aborcji - powiedział ks. Gallanger. Organizatorem spotkania była europejska filia Human Life International, organizacji działającej od 1981 roku na całym świecie w obronie ludzkiego życia od poczęcia do naturalnej śmierci. Do jej zadań należy także pomoc rodzicom i wychowawcom w przygotowaniu młodych ludzi do życia w rodzinie, prowadzenie szkoleń dla lekarzy i opiekunów w zakresie naturalnych metod rozpoznawania płodności oraz działalność wydawnicza o tematyce prorodzinnej. Co roku Human Life International publikuje także raport na temat sytuacji aborcyjnej na świecie. Z ostatniego raportu wynika, że w Europie na jedną rodzinę przypada średnio 1,2 dziecka. "Gdyby ten trend, choć wydaje się to nierealne, utrzymał się w następnych dziesięcioleciach, ostatnie dziecko w Europie urodziłoby się w 2148 roku, a ostatni Europejczyk zmarłby w roku 2225. Ponadto wiadomo już, że w następnych 40 latach Europa straci jedną czwartą swojej populacji, co pociągnie za sobą katastrofalne konsekwencje natury ekonomicznej" - piszą autorzy raportu.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.