Bardziej wierzymy telewizji niż Kościołowi

Komentarzy: 2

KAI

publikacja 26.05.2007 06:42

Polskie społeczeństwo ma wyjątkowe zaufanie do mediów. 84 proc. ufa telewizji publicznej, podczas gdy Kościołowi - 59 proc.

Dane te przytoczyła prof. Mirosława Grabowska z Uniwersytetu Warszawskiego podczas konferencji zorganizowanej przez Rzecznika Praw Obywatelskich. Dwudniowe spotkanie odbyło się w Pałacu Belweder w Warszawie pod hasłem "Wolność słowa i odpowiedzialność za słowo. Rola mediów". Zdaniem prof. Grabowskiej, oceny mediów wypadają dobrze na tle instytucji mających reprezentować interesy i przekonania obywateli. Polskie społeczeństwo cechuje duże zaufanie do mediów, ale także do dziennikarzy, jako grupy zawodowej. Telewizja publiczna w badaniu przeprowadzonym przez CBOS w lutym br. wypadła lepiej niż Kościół katolicki. Wedle badań zaufanie do telewizji komercyjnych deklaruje 75 proc., do Kościoła - 59 proc. a do Sejmu zaledwie 24 proc. Ponad 50 proc. Polaków deklaruje zaufanie do dziennikarzy. Wysokie oceny społeczne wynikają z bardzo wielkiego uznania Polaków dla wartości wolności słowa - uważa prof. Grabowska. Polskie społeczeństwo docenia również to, że media są zróżnicowane zarówno pod względem ideowym jak i profesjonalnym. Wysokie notowania mediów mają swoje źródło również w tym, że media starają się zaspokajać - a niekiedy również kreować - potrzeby swoich odbiorców. Wysoka pozycja mediów niepokoi dr Barbarę Fedyszak-Radziejowską z PAN. Jej zdaniem tak duże zaufanie do dziennikarzy i mediów jest pochodną słabości demokracji. Analizując funkcjonowanie mediów stwierdziła, że jeśli pełnią one funkcję kontrolną w sposób histeryczny a nie merytoryczny, to w rezultacie przestają spełniać właściwą im rolę. Dr Fedyszak-Radziejowska dostrzega także słabość mediów także na płaszczyźnie organizacji debaty publicznej, tzn. pomijania niektórych wątków. Przykładem może być niezaprezentowanie opinii zdań tych sędziów Trybunału Konstytucyjnego, którzy wyrazili zdanie odrębne wobec wyroku w sprawie ustawy lustracyjnej. Z kolei prof. Ewa Nowińska z Uniwersytetu Jagiellońskiego podkreślała, że wolność słowa to odpowiedzialność. Niezależnie od tego, czy będzie z niej korzystał tzw. szary obywatel czy prominentny polityk. Postulowała więc, by podjąć próbę budowania odpowiedzialności za to, co się publicznie wygłasza - także w Internecie. Debata z udziałem socjologów, prawników i publicystów zakończyła dwudniową konferencję nt. wolności słowa i odpowiedzialności zorganizowaną w Belwederze przez Rzecznika Praw Obywatelskich.

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona