Papież podpisał już dokument, który umożliwi powrót mszy trydenckiej do kościołów. Takie pogłoski od kilku dni znów krążą po Watykanie - donosi Rzeczpospolita.
Dyrektor watykańskiego biura prasowego Federico Lombardi potwierdza: dokument jest przygotowywany do publikacji. Nie chce jednak zdradzić, kiedy to nastąpi. Wiadomo, że dokument określany jest jako "motu proprio" - to znak, że powstał z osobistej inicjatywy Benedykta XVI. Wiadomość o podpisaniu dokumentu przez papieża podały dwa niezależne włoskie serwisy informacyjne. Według nich przygotowanie dokumentu do publikacji może potrwać od kilku dni do kilku tygodni. Przyjaciel papieża Nicola Bux jest przekonany, że nastąpi to bardzo szybko. - To kwestia dni - zdradził serwisowi internetowemu Petrus, który publikuje wiadomości z Watykanu. Sam Petrus przewiduje, że dokument zostanie opublikowany w lipcu, gdy papież rozpocznie wakacje. W Internecie zawrzało. Internauci wytykają Watykanowi, że zwodzi wiernych, bo już kilkakrotnie przekładał publikację dokumentu. Miało to nastąpić najpierw na Wielkanoc, potem 5 maja, wreszcie 31 maja. A informacje o podpisie Benedykta XVIpojawiały się już pod koniec ubiegłego roku. "Nie mogę się doczekać mszy po łacinie. Łatwiej będzie uczestniczyć w nabożeństwach podczas zagranicznych wyjazdów" - pisze "dragon" na forum Catholic World News. Większość głosów jest jednak przeciwna. "Eurypides": "Gdybym prowadził biznes w taki sposób, jak robi to Watykan, straciłbym klientów i ogłosił bankructwo". Dokument zezwala każdemu księdzu na odprawianie mszy po łacinie. Na takie rozwiązanie nie zgadza się część biskupów. Dziś to oni decydują, czy księża z ich diecezji mogą odprawiać mszę trydencką. Dlatego w Kościele katolickim to raczej rzadkość. Msza trydencka obowiązywała do 1969 r. Nowy ryt mszy, w języku narodowym, zatwierdził papież Paweł VI.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.