O brak troski o zabytki religijne zostali oskarżeni prawosławni mnisi z klasztoru Esfigmenu na Świętej Górze Atos w północnej Grecji. Według greckiej agencji prasowej ANA, prokurator z Salonik wszczął postępowanie przeciwko mnichom, którzy w lipcu dwukrotnie nie dopuścili archeologów do zbadania stanu zabytków, wśród których są rzadkie rękopisy i ikony.
Od 2002 r. niemal 80 mnichów z klasztoru Esfigmenu znajduje się w otwartym konflikcie z władzami kościelnymi republiki mniszej na Świętej Górze Atos. Jego początki sięgają połowy lat 60. XX w., gdy rozpoczęły się pierwsze kontakty katolicko-prawosławne. Chociaż Święta Góra znajduje się na terenie Grecji, to podlega patriarsze ekumenicznemu Konstantynopola. Gdy w styczniu 1964 r. ówczesny patriarcha Atenagoras spotkał się po raz pierwszy z Pawłem VI, a w grudniu 1965 r. obaj hierarchowie znieśli anatemy rzucone wzajemnie na Rzym i Konstantynopol w 1054 r., wywołało to niezadowolenie w wielu kołach prawosławnych, zwłaszcza w Grecji i na Atosie, a tamtejsi mnisi oskarżyli swego zwierzchnika o "zdradę prawosławia". O ile jednak pozostałe klasztory stopniowo godziły się z patriarchą, choć na ogół nie akceptowały jego ekumenicznej postawy, o tyle Esfigmenu od 40 lat sprzeciwia się wszelkim posunięciom kolejnych patriarchów, które choć trochę mogłyby oznaczać jakieś otwarcie się na inne wyznania. Przede wszystkim więc nie wymieniają imienia patriarchy w czasie liturgii, co w praktyce oznacza zerwanie z nim łączności eucharystycznej i modlitewnej. Mnisi domagają się nie tylko wyrzeczenia się przez Konstantynopol działalności na rzecz jedności chrześcijan, która - według nich - może nastąpić tylko pod warunkiem przejścia członków innych Kościołów na prawosławie, ale również rezygnacji z kalendarza gregoriańskiego, na który Kościoły Grecji i Konstantynopola przeszły w 1924 r. Dodatkowo żądają od patriarchy, aby publicznie oświadczył, że nie jest masonem. W tej sytuacji 14 grudnia 2002 r. patriarcha Bartłomiej I ogłosił mnichów schizmatykami, na co rząd grecki odpowiedział decyzją o wypędzeniu ich z klasztoru do 28 stycznia następnego roku. Pozostałe klasztory na Atosie poparły tę decyzję. Nie udało się jednak wcielić jej w życie, gdyż policja grecka, która wielokrotnie próbowała wysiedlić mnichów-buntowników, odstępowała od wykonania tej decyzji, napotkawszy zdecydowany opór zakonników i nie chcąc stosować siły. Sami zainteresowani oświadczyli, że w razie prób wypędzenia ich będą się bronić do ostatka i zamknęli swój klasztor przed osobami z zewnątrz, znalazłszy się w istocie w sytuacji "oblężonej twierdzy". O konserwatyzmie i stopniu zacietrzewienia "schizmatyków" świadczy fakt, że mnisi z pozostałych klasztorów, którzy też nie należą bynajmniej do modernistów, nazywają ich "talibanami Atosu". Od 1964 r. nad jedną z wież klasztoru wisi czarna flaga z napisem "Prawosławie albo śmierć!". 24 listopada 2006 r. mnisi z okolicznych wspólnot, z łopatami i kilofami w rękach wdarli się na dziedziniec klasztorny, usiłując wyłamać drzwi do klasztoru Esfigmenu. Wywiązała się bójka, w której jednak żaden z zakonników nie odniósł poważniejszych obrażeń. Według mnichów z Esfigmenu, napastnicy próbowali wypędzić ich nie tylko z klasztoru, ale w ogóle z Góry Atos, na której od wielu lat znajdują się w niemal całkowitej izolacji od pozostałych mnichów. Klasztor Esfigmenu istnieje od XI w. W znajdującym się niedaleko starym klasztorze, obecnie zrujnowanym, przyjął postrzyżyny mnisze twórca monastycyzmu ruskiego, św. Antoni z Ławry Kijowsko-Pieczerskiej. W XIV w. przeorem miejscowej wspólnoty był wielki święty światowego prawosławia Grzegorz Palamas (zmarły w 1359 r.). Na przełomie XIX i XX w. znacznej pomocy materialnej klasztorowi udzielali carowie rosyjscy. W bibliotece klasztornej znajduje się ponad 300 niezwykle cennych rękopisów i 8 tys. ksiąg, a innym skarbem tego miejsca są ikony mozaikowe z XIII w.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.