Komisja zajmująca się studiami nad archiwami osławionej tajnej policji politycznej z czasów komunistycznych Securitate sprawdzi, czy biskupi Rumuńskiego Kościoła Prawosławnego byli informatorami policji.
Jeden z członków komisji Mircea Dinescu zapowiedział, że w pierwszym rzędzie zweryfikowani zostaną ci hierarchowie, którzy uchodzą za potencjalnych kandydatów do sukcesji po zmarłym 30 lipca patriarsze Teoktyście. Wybory jego następcy odbędą się w połowie września. Pozarządowa organizacja Rumuńskie Forum Obywatelskie zaapelowała do biskupów prawosławnych, aby ci, którzy współpracowali z Secutitate, zrezygnowali z kandydowania na urząd patriarchy. "Chcemy przeszkodzić temu, aby Kościołem kierowała osoba, która podpisała pakt z diabłem" - oświadczyli członkowie Forum. W marcu br. Rumuński Kościół Prawosławny podjął decyzję o utworzeniu komisji historyków, którzy w sposób obiektywny mają przedstawić jego działalność w czasach reżimu komunistycznego. Opublikowany przez nią raport ma opisać sytuację Kościoła we wszystkich aspektach jego życia, "także tym, opisywanym przez niektórych jako kolaboracja" - oświadczył wówczas rzecznik Patriarchatu Rumuńskiego Costel Stoica. Jego zdaniem "w ostatnich latach krążyło zbyt wiele kłamstw" na temat Kościoła i "wysuwano pod jego adresem zbyt wiele poważnych oskarżeń, w większości bezpodstawnych". Kościół prawosławny, liczący 19 mln. wiernych, uznał też za "nie do przyjęcia" i "nienaukowe" wnioski z raportu na temat czasów komunistycznych, jaki przygotowała grupa ponad 30 historyków. 600-stronicowy dokument, którego konkluzje prezydent Traian Basescu odczytał 18 grudnia ub.r. w parlamencie, wspomina o uwięzieniu tysięcy duchownych, nie tylko prawosławnych. Jednocześnie wytyka prawosławnej hierarchii, na czele z patriarchą Teoktystem, milczenie wobec burzenia dziesiątek cerkwi na rozkaz byłego dyktatora Nicolae Ceausescu, a także współpracę części duchowieństwa z Securitate. Patriarcha Teoktyst zaprzeczał jakoby duchowni zdradzali policji politycznej tajemnicę spowiedzi. Oświadczył również, że Kościół prawosławny zastrzega sobie prawo do oceny charakteru kontaktów, jakie niektórzy jej przedstawiciele utrzymywali z Securitate, gdyż "to do Kościoła, a nie świata politycznego należy osądzanie działań księży". Kościół katolicki "nie ma nic przeciwko upublicznieniu zawartości materiałów Securitate dotyczących osób duchownych". Metropolita Bukaresztu abp Ioan Robu jest przekonany, że społeczeństwo potrafi mądrze odczytać materiały zgromadzone przez Securitate. Ufa, że wstrzyma się ono z pospiesznymi sądami i spojrzy na te zapiski w kontekście historycznym.
To najpoważniejsze walki wewnątrz Syrii od 2020 r. Zginęło w nich już ponad 250 osób.
W odpowiedzi władze w Seulu poderwały myśliwce i złożyły protest dyplomatyczny.
O spowodowanie uszkodzeń podejrzana jest załoga chińskiego statku Yi Peng 3.
Program stoi w sprzeczności z zasadami ochrony małoletnich obowiązującymi w mediach.
Seria takich rakiet ma mieć moc uderzeniow zblliżoną do pocisków jądrowych.
Przewodniczący partii Razem Adrian Zandberg o dodatkowej handlowej niedzieli w grudniu.
Załoga chińskiego statku Yi Peng 3 podejrzana jest o celowe przecięcie kabli telekomunikacyjnych.