"To nie cenzura, ale kwestia smaku" - powiedział abp Józef Życiński o pomyśle wystawienia sztuki o byłych siostrach betankach z Kazimierza Dolnego. Na antenie lubelskiego Radia eR wyraził pogląd, iż ekipa teatralna z Gorzowa chce uczynić widowisko z cierpienia ludzkiego.
"Dowiedziałem się, że dyrektor Teatru przygotowującego sztukę o siostrach betankach, ma do mnie pretensję, iż krytycznie oceniłem ich inicjatywę. Jego zdaniem, biskup nie powinien zabierać głosu na ten temat, bo interwencja to próba cenzurowania spektaklu. Nie. Próbą cenzurowania byłoby ingerowanie w treść" - stwierdził metropolita lubelski. Jego zdaniem, podejmowanie tej tematyki jest niestosowne w chwili, gdy bohaterki dramatu są "w krytycznej sytuacji duchowej i życiowej". "To nie jest cenzura, to jest kwestia smaku, mówiąc językiem Zbigniewa Herberta" - dodał. Arcybiskup przywołał porównanie z sytuacją ekipy telewizyjnej, która, napotkawszy ludzi ciężko rannych w wypadku, najpierw będzie pomagać, a potem robić o tym materiał filmowy, spełniając obowiązek zawodowy. "Jeśli by zaczęli od filmu, a potem ratowali, byłoby to naruszenie ludzkiej godności" - zauważył. Podobna, jego zdaniem, jest sytuacja byłych sióstr betanek. "Postawiłbym pytanie ekipie teatralnej, która tak bardzo chce z cierpienia uczynić spektakl: czy zaakceptowalibyście tego rodzaju igrzyska, gdyby w Kazimierzu była córka czy siostra, czy nie uznalibyście tego za niestosowne?" - powiedział metropolita, zarzucając twórcom "brak podstawowego poczucia solidarności z cierpiącymi". Przedstawienie o byłych zakonnicach z Kazimierza Dolnego, pozostających w konflikcie z władzami zakonu i Stolicą Apostolską, chce wystawić Teatr Kreatury z Gorzowa. "Gazeta Wyborcza" podała, że reżyser zaprosił abp. Życińskiego na premierę, która ma się odbyć w październiku w Kazimierzu.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.