Władze Obwodu Uljanowskiego w Rosji ogłosiły 12 września dniem poczęcia, który ma być wolny od pracy dla par, starających się o potomstwo w tym czasie. Data została wybrana w ten sposób, żeby dokładnie w dziewięć miesięcy później, 12 czerwca - w Dzień Rosji, na świat przyszło wielu obywateli.
Rodzice, których dziecko urodzi się w czasie tego święta mogą wygrać pieniądze, samochody, lodówki, zmywarki i inne nagrody. Ideą całego przedsięwzięcia jest walka z niżem demograficznym. Podobne inicjatywy w Obwodzie Uljanowskim przeprowadzane są od 2005 r. Od tego czasu liczba zainteresowanych "dniem poczęcia" rośnie, co przekłada się na poprawę wskaźnika urodzin w tym regionie. W ubiegłym roku tą inicjatywą było zainteresowanych ponad 500 Rosjanek. Rosja, której terytorium jest równe jednej-siódmej powierzchni globu, posiada tylko 141,4 miliony obywateli, co czyni ją jednym z najrzadziej zaludnionych krajów na świecie. Ponadto z powodu bardzo niskiego wskaźnika urodzin oraz wysokiej śmiertelności rosyjska populacja stale się zmniejsza od wczesnych lat dziewięćdziesiątych dwudziestego wieku. Eksperci obliczają, że jeżeli sytuacja nie ulegnie poprawie, to przed 2050 r. liczba mieszkańców Rosji spadnie poniżej 100 milionów.
Według najnowszego sondażu Calin Georgescu może obecnie liczyć na poparcie na poziomie ok. 50 proc.
Zapewnił też o swojej bliskości mieszkańców Los Angeles, gdzie doszło do katastrofalnych pożarów.
Obiecał zakończenie "inwazji na granicy" i zakończenie wojen.
Ale Kościół ma prawo istnieć, mieć poglądy i jasno je komunikować.