Sąd Okręgowy w Lublinie umorzył 17 października postępowanie lustracyjne w stosunku do abpa Stanisława Wielgusa. Wniosek w tej sprawie złożony przez pełnomocnika hierarchy mec. Marka Małeckiego tydzień temu wpłynął do akt sprawy.
- Na dzisiejszym posiedzeniu sąd przychylił się do wniosku i umorzył postępowanie - powiedziała KAI Barbara du Chateau, rzecznik prasowy lubelskiego Sądu Okręgowego. Wyjaśniła, że sąd co do zasady zgodził się z wnioskiem, że abp Wielgus ma prawo wycofać się z woli poddania się autolustracji. - Sąd uznał, że skoro abp Wielgus nie jest w tej chwili zainteresowany dalszym prowadzeniem postępowania z powodów, które wskazał pełnomocnik i skoro nie należy do kręgu osób, których to dotyczy, bo nie pełni funkcji publicznej, to brak jest interesu publicznego w prowadzeniu takiego postępowania - powiedziała du Chateau. Dodała, że powody, które zadecydowały o wycofaniu się abpa Wielgusa, były natury i osobistej, i formalnej, ale nie miały decydującego znaczenia dla decyzji sądu. Formalnie orzeczenie jest nieprawomocne. Barbara du Chateu zauważyła, że choć zostało wydane w interesie abpa Wielgusa, czyli jest dla niego korzystne, jest jeszcze druga strona, przedstawiciel biura legislacyjnego IPN. Dodała jednak, że można się spodziewać, że nie będzie kwestionował orzeczenia. W tym wypadku wyrok uprawomocni się po siedmiu dniach. Proces autolustracyjny abpa Wielgusa, który miał dowieść, że nie był on tajnym i świadomym współpracownikiem służb specjalnych PRL, rozpoczął się w lutym tego roku na wniosek hierarchy. W styczniu abp Stanisław Wielgus zrezygnował z funkcji metropolity warszawskiego.
Ojcowie paulini przedstawili sprawozdanie z działalności sanktuarium w ostatnim roku
Walki trwały na całej długości frontu, na odcinku około tysiąca kilometrów.
Polacy byli drugą najliczniejszą grupą narodowościową spoza Portugalii.
Na plac przybył po nieszporach, które odprawił w bazylice watykańskiej.
Wkraczanie szkoły w sferę seksualności powinno się odbywać w porozumieniu z rodzicami.
Potrzebne są mechanizmy, które pomogą chronić wrażliwe grupy widzów, np. dzieci.
Ministerstwo gospodarki zagroziło, że zamknie organizacje, które nie zastosują się do nakazu.