W USA błyskawiczną karierę robi GodTube, chrześcijańska wersja serwisu wideo YouTube. Oprócz Amerykanów najchętniej korzystają z niej internauci z Polski - pisze Dziennik.
Hmm, a może by tak zerknąć na strony pornograficzne? - zastanawia się młody człowiek, który siedzi sam w pracy po godzinach. Diabeł nie śpi. Na ekranie komputera pojawia się piękna kusicielka. Wystarczy tylko wcisnąć klawisz enter, by zrzuciła sukienkę. Mężczyzna chwilę się zastanawia, po czym z całej siły kopie w monitor i stację dysków. Urządzenie efektownie rozsypuje się na ziemi. Kamera robi najazd na kartkę z cytatem z Ewangelii św. Mateusza: "Jeśli więc prawe twoje oko jest ci powodem do grzechu, wyłup je i odrzuć od siebie". To scenariusz jednego z najpopularniejszych filmów na GodTube, chrześcijańskiej wersji popularnego serwisu wymiany plików wideo YouTube. Strona ta jest najszybciej rozwijającą się witryną w sieci - tylko w ciągu ostatniego miesiąca jej widownia wzrosła dziesięciokrotnie. To absolutny rekord w wirtualnym świecie. Oprócz Amerykanów, drugą najliczniejszą grupę użytkowników GodTube stanowią internauci z Polski. "Nowoczesna ewangelizacja to główny cel GodTube" - przekonuje w rozmowie z amerykańską stacją ABC pomysłodawca strony Chris Wyatt. Dwa lata temu Wyatt był producentem filmowym w Hollywood. Jego film "Napoleon Wybuchowiec" dowcipnie ilustrujący życie zakompleksionego nastolatka na amerykańskiej prowincji był jednym z przebojów kasowych 2004 roku. Wyatt odkrył jednak Boga i postanowił służyć Jego sprawie. "Pamiętam jak przeczytałem informację, że w 2025 roku jedynie 35 procent chrześcijan w USA chodzić będzie co niedzielę do kościoła. To o 40 procent mniej niż dotychczas" - wspomina Wyatt. Jego plan był prosty. Religia musi być bardziej dostępna, interesująca, szczególnie dla młodzieży, dla której Biblia jest coraz częściej jeszcze jedną wizją świata. W styczniu 2007 roku powstało GodTube. Konstrukcja witryny właściwie niewiele różni się od swojego pierwowzoru, serwisu YouTube. Użytkownicy umieszczają swoje filmy, pod każdym z nich piętrzą się dziesiątki komentarzy, a z boku na kolorowym pasku znajduje się lista najwyżej ocenianych i najchętniej oglądanych nagrań. Tak jak w YouTube oprócz amatorskich produkcji pełno w serwisie fragmentów teledysków, programów telewizyjnych czy zwiastunów filmów. Jedną z największych atrakcji jest trzyletnia dziewczynka z rudymi warkoczykami w koszulce z napisem "księżniczka". Gdy tylko upewnia się, że tata włączył kamerę, z uśmiechem recytuje psalm 23. "Chociaż bym chodził ciemną doliną, zła się nie ulęknę, bo Ty jesteś ze mną. Tak dobroć i łaska pójdą w lad za mną przez wszystkie dni mego życia i zamieszkam w domu Pańskim po wsze czasy" - powtarza, kiwając się na boki. Filmik obejrzało blisko cztery miliony internautów, czyli milion więcej niż najnowszy teledysk Britney Spears, który jest jedną z atrakcji strony YouTube.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.