„Z zadowoleniem należy przyjąć deklarację J. E. Metropolity Cyryla, że dzisiaj, odmiennie jak kiedyś, Cerkiew greckokatolicka ma prawo do istnienia". To reakcja Biura Prasowego Diecezji Wrocławsko-Gdańskiej Kościoła greckokatolickiego na wypowiedź, jakiej prawosławny Metropolita, pytany o Kościół greckokatolicki, udzielił Katolickiej Agencji Informacyjnej.
Przewodniczący Wydziału Stosunków Zewnętrznych Patriarchatu Moskiewskiego Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej, Metropolita Cyryl w wywiadzie dla KAI mówił o różnych problemach Cerkwi w Rosji, a także o stosunkach z katolikami. Fragment wywiadu, Cerkwi Prawosławnej na który powołuje się Biuro prasowe Prasowego Diecezji Wrocławsko-Gdańskiej Kościoła greckokatolickiego brzmi następująco: KAI: A co konkretnie, zdaniem Waszej Eminencji, należałoby zrobić z Kościołem unickim? Kościół greckokatolicki przecież istnieje, a dodatkowo zostało to potwierdzone faktem męczeństwa wielu jego członków. Co więc my, jako katolicy, możemy zrobić, aby strona prawosławna nie stawiała tej sprawy jako problemu? METROPOLITA CYRYL: Kościół greckokatolicki istnieje i powinien istnieć. Nikogo nie należy ruszać ani mu przeszkadzać. Owszem, w przeszłości były takie pokusy, ale teraz nie należy tego robić. Ale ważne jest, aby Kościół greckokatolicki na Ukrainie uznał fakt, że prawosławna Cerkiew tam jest, i nie należy jej siłą osłabiać. Chodzi tu o Galicję. Ważne jest, aby Kościół greckokatolicki uznał, że powstał jako lokalne zjawisko na zachodzie Ukrainy, pod wpływem określonej sytuacji, i że miejscem jej duszpasterskiej pracy jest ten właśnie region. Z tego powodu z goryczą odebraliśmy przenosiny katedry greckokatolickiej do Kijowa. Była to demonstracja, a my jesteśmy przeciw takim demonstracjom. Trzeba rozpocząć rozumny i spokojny dialog w celu rozwiązania aktualnie istniejących konkretnych problemów. Oczywiście musi się z tym wiązać przyznanie praw i stworzenie możliwości dla wiernych prawosławnych na zachodniej Ukrainie, pragnących uczestniczyć we Mszy świętej. W odpowiedzi na te stwierdzenia metropolity Cyryla czytamy: „Z zadowoleniem należy przyjąć deklarację J. E. Metropolity Cyryla, że dzisiaj, odmiennie jak kiedyś, Cerkiew greckokatolicka ma prawo do istnienia. Cieszy również stwierdzenie tego wysokiego Hierarchy Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej Patriarchatu Moskiewskiego, że trzeba rozpocząć rozumny i spokojny dialog w celu rozwiązania aktualnie istniejących konkretnych problemów. Wygląda na to, że gdyby jeszcze grekokatolicy pozostali wyłącznie w getcie galicyjskim, to bez większych problemów można by było przynajmniej większość dzielących oba Kościoły różnic usunąć” – zauważa autor odpowiedzi. „Doświadczenie pokazuje jednak, że życie nie jest takie proste. Grekokatolicy są nie tylko w Galicji. Są na zachodzie, ale również i na wschodzie, z Syberią włącznie, gdzie nie zawsze wyjeżdżali wyłącznie z własnej woli. Cerkiew prawosławna, także moskiewska, tworzy swoje struktury na zachodzie i to nie tylko w Europie, ale także w obu Amerykach, aby nieść duchowną posługę swoim wiernym – przypomina autor odpowiedzi. – Dlaczego nie może robić tego Cerkiew greckokatolicka, niosąc taką samą posługę tym swoim wiernym, którzy potrzebują jej na wschodzie?” Przedstawiciele Kościoła greckokatolickiego przypominają tez i pytają: „Na wschodzie Ukrainy, jak podobnie zresztą w Rosji, działa bardzo wiele wspólnot protestanckich, oraz różnorodnych sekt, których jeszcze niedawno tam nie było. Prowadzą one jawny prozelityzm – przeciągają do swoich szeregów wiernych Kościoła prawosławnego. Czy również od nich Cerkiew prawosławna domaga się, aby wszyscy oni opuścili jej teren i pozostali tam, gdzie początkowo powstali, jako zjawisko lokalne?” Pełny tekst wywiadu Metropolity Cyryla dla KAI można znaleźć opublikowano w serwisie ekumenizm.wiara.pl
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.