Do zakończenia "bezsensownej wojny" domowej w Sri Lance wezwał bp Joseph Rayappu, ordynariusz diecezji Mannar w północnej części kraju.
Region ten znalazł się, razem z półwyspem Dżafna, w centrum zaciętych walk sił rządowych z Tamilskimi Tygrysami, walczącymi o niepodległość. Wojsko chce przejąć kontrolę nad terytorium zajętym przez rebeliantów. "Wzywam wspólnotę międzynarodową, Kościół powszechny i wszystkich, którzy pragną pokoju, do uczynienia wszystkiego, co tylko możliwe, aby położyć kres szaleństwu tej bezsensownej wojny" - powiedział hierarcha agencji Misna. Dodał, że "najgorsze od lat" walki, bombardowania artyleryjskie, a ostatnio naloty sił rządowych doprowadziły do poważnego kryzysu humanitarnego. Tylko w diecezji Mannar 22 tys. ludzi musiało opuścić swoje domy i uciekać z powodu wojny. Obecnie jako uchodźcy "żyją oni w ubóstwie" - poinformował bp Rayappu. Niedawno Konferencja Episkopatu Sri Lanki napisała list do prezydenta Mahindy Rajapaksy z prośbą o podjęcie negocjacji z Tamilskimi Tygrysami w sprawie zakończenia walk. Natomiast 26 listopada bp Rayappu spotkał się z szefem państwa, aby przekonać go, że sanktuarium Matki Bożej w Madhu powinno zostać ogłoszone przez walczące strony strefą neutralną, w której mogliby się schronić uchodźcy. Prezydent "obiecał pisemną decyzję, na której ogłoszenie czekamy" - ujawnił hierarcha. Walka o niepodległość północnej części kraju, zamieszkałej przez Tamilów, trwa od 1983 r. Konflikt pochłonął już 68 tys. ofiar śmiertelnych, w tym 5 tys. od czasu wznowienia walk w 2006 r. po czteroletnim rozejmie.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"
Wydarzenie mogło oglądać na ekranach telewizorów ponad 500 milionów ludzi na całym świecie.