Skromny i wyciszony charakter ma tegoroczna Wielkanoc w Mosulu. W związku z tragiczną śmiercią chaldejskiego arcybiskupa Paulosa Faradża Rahho tamtejsi chrześcijanie zdecydowali, że ich świętowanie skupi się na czuwaniach modlitewnych i pokojowych marszach.
„Chcą w ten sposób przypomnieć światu, że Mosul zbyt często był świadkiem mordów i porwań” – podkreślił abp Basile Georges Casmoussa. Syryjsko-katolicki arcybiskup Mosulu w 2005 r. sam doświadczył, co znaczy być porwanym i więzionym. Mówiąc o tragedii Irakijczyków, abp Casmoussa wskazał, że dotyka ona także muzułmanów. Stąd podnoszony w czasie pokojowych marszów apel o zapewnienie wszystkim mieszkańcom Mosulu bezpieczeństwa i ochrony. Abp Casmoussa dodał, że „w czasie Wielkanocy chrześcijanie modlą się o to, by ustała przemoc, a Irakijczycy doświadczyli «zmartwychwstania», czyli nadziei na lepsze życie”.
Prezydent USA Donald Trump stwierdził, że był bardzo niezadowolony z izraelskiego ataku.
Co najmniej 25 osób zginęło, a ponad 600 zostało rannych w trakcie antyrządowych protestów.
Na nadzwyczajnym posiedzeniu zbiera się rząd. Zaplanowano odprawę w BBN.