Reklama

Co o aborcji wie piętnastolatek, a czego nie wiedzą jego rodzice

Rzeczywiście wierzycie, że aborcja jest w Polsce niedostępna, bo zakazana? Jeśli nie słyszeliście o farmakologicznych środkach poronnych, to lektura tego tekstu może być wstrząsem. Tak, będzie bolało - straszy Gazeta Wyborcza.

Reklama

Ale takie właśnie są fakty: środki wczesnoporonne są w Polsce dostępne. Gabinety ginekologiczne, w których "przywraca się (lub reguluje) miesiączkę", reklamują się w prasie. W internecie można środki wczesnoporonne kupić. Więcej - można je kupić w aptekach. Bo niektóre z nich to "zwykłe" lekarstwa na wrzody czy stawy. Ale mogą wywołać też poronienie. Instruktaż jest w internecie. Każdy piętnastolatek potrafi go znaleźć. Skala farmakologicznej aborcji jest nieznana - nie ma przecież, bo być nie może, porządnych danych o nielegalnych aborcjach. Może kilkanaście tysięcy rocznie (tak uważają zwolennicy zakazu aborcji), a może 200 tysięcy (tak uważają zwolennicy dania kobietom prawa wyboru). Tyle że te szacunki dotyczą "zabiegów", czyli aborcji mechanicznej. A my mówimy o pigułkach. Takich pigułek nie może w Polsce przepisać - w celu przerwania ciąży na życzenie - żaden lekarz. To prawem zakazane, grozi za to do dwóch lat więzienia. Ale u nas takie pigułki łatwiej dostać niż w krajach, gdzie są legalne! Bo tam nie kupi się ich bez konsultacji z lekarzem. I nie można ich zażyć ot tak, bez badania i obowiązkowych kilku dni na przemyślenie decyzji. U nas wolna amerykanka, z całym ryzykiem powikłań. Na forach internetowych wpisy zrozpaczonych kobiet. "Koleżanka zaszła w ciążę z nieznanym jej facetem... To straszne, ale się zdarzyło. Próbowałam coś doradzić, ale ona chce usunąć ciążę. Jedyne, co mogę dla niej zrobić, to załatwić tabletki wczesnoporonne. Wiem, że są nielegalne, ale chciałabym się dowiedzieć, czy są jakoś dostępne?". I od razu odpowiedź: "Jak ktoś jest zdesperowany, to kupi u lekarza lub z ogłoszenia". Jak kupić? Sprawdzam. Wpisuję do Google "wczesnoporonne". Wyszukiwarka podpowiada: "Wyniki powiązane: postinor, mifepriston". Wpisuję "mifepriston". Od razu jest: "Mam do sprzedania mifepriston (RU-486) + mizoprostol. Oba są stosowane doustnie". Na forum od razu pojawiają się chętni. Pierwszy : Jaki koszt i sposób dostawy? Druga : Jestem zainteresowana. Chce tylko znać cenę. Odpisz szybko, jak możesz. Trzecia : Czy oferta aktualna? Proszę o kontakt! Wystarczy? Jeśli wystarczy, to pora uporządkować wiedzę o tych "pigułkach". Bo postinor i mifepriston to nie to samo. A Google myli się, nazywając oba "wczesnoporonnymi". Postinor należy do pigułek "dzień po" zwanych też pigułkami "antykoncepcji awaryjnej". To nie jest aborcja, bo nie usuwają one zagnieżdżonego jajeczka, a od tej chwili dopiero zaczyna się ciąża. Środki "dzień po" nie dopuszczają do owulacji i zapłodnienia, a gdyby do tego jednak doszło, nie pozwolą na zagnieżdżenie się zapłodnionego jajeczka w macicy. Pigułki "dzień po" można kupić legalnie, na receptę. Zarejestrowany u nas jest Postinor Duo (w opakowaniach po 2 tabletki, każda zawiera 750 mikrogramów levonorgestrelu, syntetycznego progestagenu) i Escapelle (1 tabletka z 1500 mikrogramami levonorgestrelu). Takie tabletki zażywa się jak najszybciej (maks. do 72 godzin) po niezabezpieczonym stosunku. Im później, tym skuteczność mniejsza, w pierwszej dobie przekracza 95 proc. Drugim legalnym sposobem jest znana od lat 70. XX wieku tzw. metoda Yuzpe: zażywa się jak najszybciej po stosunku cztery "zwyczajne" tabletki antykoncepcyjne (np. Microgynon, Rigevidon, Minisiston czy Gravistat 125) i powtarza to po 12 godzinach. Wtedy ilość progestagenu jest porównywalna z "autoryzowanymi" tabletkami "dzień po". Niestety, w tabletkach antykoncepcyjnych są też estrogeny, które powodują działania uboczne: bóle brzucha i głowy, nudności, wymioty i przedłużające się obfite krwawienia. Dodatkowo estrogeny mogą zaburzać rozwój zarodka, jeżeli jednak dojdzie do ciąży. Ile jednak młodych dziewczyn dowiedziało się o tym, bo korzystało z porady lekarza? A ile kierowało się radą koleżanki z sieci? Jest jeszcze jedna metoda, też nie uznawana za poronną. To założenie do macicy spirali zawierającej miedź. Jeśli zrobi się to do pięciu dni po stosunku, nie dochodzi do zagnieżdżenia się zarodka. To metoda skuteczniejsza niż leki hormonalne (ledwie 0,1 proc. niepowodzeń). Ale za to o wiele bardziej kontrowersyjna z etycznego punktu widzenia, bo tu już nie ma mowy o zablokowaniu owulacji, a tylko o niedopuszczeniu do ciąży czyli do zagnieżdżenia się już zapłodnionego jajeczka w macicy.

«« | « | 1 | 2 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7
8°C Wtorek
wieczór
6°C Środa
noc
4°C Środa
rano
7°C Środa
dzień
wiecej »

Reklama