Dalej o relikwiach

Kard. Dziwisz, metropolita krakowski, nie zabrał głosu osobiście. To jego rzecznik ks. Robert Nęcek oświadczył wczoraj: - Kardynał jest przeciwko dzieleniu doczesnych szczątków papieża. Opinia kardynała, przyjaciela i byłego sekretarza zmarłego przed trzema laty Jana Pawła II, to zwrot w dyskusji, która budzi ogromne emocje w polskim Kościele i poza nim. Wczoraj, powołując się na nieoficjalne źródło w Episkopacie Polski, napisaliśmy, że po beatyfikacji Jana Pawła II w październiku do Polski trafi nie jedna, ale wiele relikwii z ciała Jana Pawła II. Czeka na nie przynajmniej kilka polskich sanktuariów. Wnioski złożyli już księża z Ludźmierza, szykują się do tego ojcowie z Jasnej Góry i Lichenia. Metropolita warszawski abp Kazimierz Nycz potwierdził: - Zgodnie z tradycją relikwie beatyfikowanych i kanonizowanych są rozsyłane po wielu miejscach świata. Zwykle to fragmenty kości. Wszyscy duchowni, z którymi rozmawiała "Gazeta", przyznawali, że najważniejsza relikwia przypadnie zapewne katedrze na Wawelu z uwagi na to, że Karol Wojtyła do wyboru na papieża w 1978 r. był metropolitą krakowskim, a teraz funkcję tę pełni jego najbliższy współpracownik, bardzo szanowany w Watykanie. Już dwa lata temu kard. Zenon Grocholewski, prefekt Kongregacji Wychowania Katolickiego, mówił włoskim dziennikarzom: - Z całą pewnością relikwia znajdzie się w katedrze wawelskiej. O możliwości oddzielenia serca od ciała papieża i pochowania go w Krakowie, w katedrze na Wawelu, mówił miesiąc temu otwarcie biskup Tadeusz Pieronek, przewodniczący Trybunału ds. Beatyfikacji Jana Pawła II. A jeszcze kilka tygodni temu nie zaprzeczał temu sam ks. Robert Nęcek! Dziennikowi "Metro" mówił: - Nie wiem, jaka część ciała Jana Pawła II trafi na Wawel, ale z pewnością którąś z relikwii Jana Pawła II Kraków otrzyma jako miasto, z którego papież wyszedł. Wczoraj jednak rzecznik kard. Dziwisza zdecydował odciął się od podobnych pomysłów. - Dyskusja o dzieleniu doczesnych szczątków Jana Pawła II to ośmieszanie idei obcowania świętych i chrześcijaństwa - mówił "Gazecie" ks. Nęcek. - Kościół odchodzi od tak dosłownego traktowania relikwii, tym bardziej że pamiątką po świętym mogą być rzeczy przez niego używane, na przykład szata liturgiczna. Ks. Nęcek podkreślił, że dla kard. Dziwisza najcenniejszymi relikwiami są papieskie encykliki i przesłanie, jakie się w tym nauczaniu zawiera, a nie papieskie serce na Wawelu. - Kardynał w swoim pokoju pracy ma wszystkie dzieła papieskie teologiczne i nieteologiczne. Uważa bowiem, że to najważniejsze, co pozostawił po sobie papież - dodał rzecznik. A jak kard. Dziwisz podchodzi do osobistych przedmiotów zmarłego Jana Pawła II? - Bez szczególnej nabożności, ale z szacunkiem. Z decyzji kard. Dziwisza cieszy się ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski z Krakowa, którego trudno posądzić o entuzjazm dla kardynała - zakazał on księdzu prac nad badaniami, kto z duchownych archidiecezji donosił SB. - To mądra decyzja - mówi dziś ks. Isakowicz-Zaleski. - Sanktuaria, które chcą mieć relikwie z ciała papieża, są nadgorliwe, ich duszpasterze myślą: Jak będziemy mieć cząstkę Jana Pawła II, to będzie u nas dobrze, wzrośnie nasze znaczenie. A to nieprawda. Żeby się zmieniać, trzeba naśladować papieża, a nie dotykać jego relikwii. Ks. Isakowicz-Zaleski ocenia:- Mentalność Polaków się zmienia, wierzę, że kult relikwii w naszym kraju przechodzi do historii. Ks. Marek Gancarczyk, redaktor naczelny "Gościa Niedzielnego", najpopularniejszego tygodnika katolickiego w Polsce, przypomina jednak, że tradycja kultu relikwii z ciała liczy dwa tysiące lat, a takie relikwie służą wiernym w większości polskich kościołów. - Dziś, przed beatyfikacją, taka dyskusja jest przedwczesna. Zobaczymy, co się stanie, gdy dojdzie do beatyfikacji, a powszechny, oddolny głos Kościoła mocno opowie się za relikwiami - mówi ks. Gancarczyk. - Potrzeba mądrych katechetów, którzy wyjaśnią wiernym, że papież na pewno by sobie tego nie życzył - odpowiada na to ks. Isakowicz-Zaleski.