Podczas zorganizowanego w ramach Roku Wiary Dnia Rodziny Ojciec Święty spotkał w sobotę się na placu św. Piotra z ok. 150 tys. wiernych z 75 krajów. Dziś od godz. 10.30 papież przewodniczy Mszy Świętej na placu św. Piotra z okazji Dnia Rodziny w ramach trwającego Roku Wiary
W swoim przemówieniu Papież wskazał na potrzebę miłości, wagę sakramentu małżeństwa, wspólnej modlitwy i Eucharystii oraz utrzymywania więzi międzypokoleniowej.
Nawiązując do hasła spotkania: „Rodzino, żyj radością wiary!” Ojciec Święty pytał: "Jak dzisiaj w rodzinie można żyć radością wiary?"
Odnosząc się do słów z Ewangelii św. Mateusza: „Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię" zwrócił uwagę, że to, co w życiu ciąży najbardziej - to brak miłości. "Ciężko nam, kiedy nikt się do nas nie uśmiecha, kiedy nie jesteśmy akceptowani. Ciążą pewne milczenia, czasem nawet w rodzinie, między mężem a żoną, między rodzicami a dziećmi, między braćmi. Bez miłości trud staje się jeszcze cięższy. Myślę o osobach starszych, które są same, o rodzinach przeżywających trudności, ponieważ nie doświadczają pomocy i wsparcia dla tych osób w domu, które potrzebują specjalnego zainteresowania i troski" - mówił Franciszek.
Zapewnił, że "Pan zna trudy i ciężary naszego życia" i wezwał: "Rodziny całego świata, przyjdźcie do mnie, a Ja wam dam pokrzepienie, aby radość wasza była pełna".
Dalej Franciszek nawiązał do obrzędu małżeństwa i słów wypowiadanych przez małżonków: „Ślubuję Ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz, że Cię nie opuszczę aż do śmierci”. "To właśnie jest małżeństwo! Wyjście i wspólne podążanie, ręka w rękę, powierzając samych siebie wielkiej ręce Pana" - zaznaczył papież.
Zwrócił uwagę, że chrześcijańscy małżonkowie nie są naiwni, znają problemy, niebezpieczeństwa życia i nie boją się podjąć swojej odpowiedzialności przed Bogiem i społeczeństwem. Wskazał, że w dzisiejszych czasach jest to trudne. "Pewnie, że to trudne. Dlatego potrzebujemy łaski sakramentu!" - podkreślił.
Ojciec Święty przestrzegał mówiąc, że sakramenty nie są po to, żeby być dekoracją życia. "Sakrament małżeństwa nie jest piękną ceremonią! Chrześcijanie zawierają sakrament małżeństwa, ponieważ są świadomi, że go potrzebują! Potrzebują go, żeby być zjednoczeni między sobą i żeby wypełniać misję rodziców" - powiedział papież i wskazał na potrzebę modlitwy razem i we wspólnocie. "Dlaczego? Tylko dlatego, że taki jest zwyczaj? Nie! Czynią tak, gdyż tego potrzebują dla długiej drogi, którą mają razem przebyć, potrzebują pomocy Jezusa, aby podążać razem z ufnością, aby przyjąć siebie nawzajem każdego dnia, żeby przebaczać sobie każdego dnia!" - przekonywał Franciszek.
Odnosząc się do ustawionej obok ołtarza ikony Ofiarowania Pana Jezusa w świątyni papież wyjaśniał, że scena ta ukazuje nam spotkanie trzech pokoleń". "Symeon trzyma w ramionach Dzieciątko Jezus, w którym rozpoznaje Mesjasza, a prorokini Anna jest przedstawiona w geście wychwalania Boga i przepowiadania zbawienia ludzi, którzy czekali na odkupienie Izraela. Tych dwoje starców przedstawia wiarę jako pamięć. Maryja i Józef są rodziną uświęconą obecnością Jezusa, który jest wypełnieniem wszystkich obietnic. Każda rodzina, podobnie jak ta z Nazaretu, jest wpisana w dzieje jakiegoś narodu i nie może istnieć bez poprzednich pokoleń" - mówił papież.
Franciszek przypomniał, że rodziny są częścią Ludu Bożego. "Podążajcie z radością wraz z tym Ludem. Bądźcie zawsze zjednoczone z Jezusem i nieście Go wszystkim poprzez wasze świadectwo" - zachęcał i zaapelował: "Z łaską Chrystusa, żyjcie radością wiary! Niech Pan was błogosławi a Maryja, nasza Matka niech wam towarzyszy".
W sobotę pd wczesnego popołudnia na placu św. Piotra gromadziły się tysiące wielopokoleniowych rodzin z 75 krajów świata. Były rozmowy, świadectwa oraz śpiewy.
"Kiedy Biblia mówi, że nie jest dobrze, aby mężczyzna był sam, to jest również prawdą to, że nie jest dobrze, żeby rodziny były same" - tak scharakteryzował abp Vincenzo Paglia, przewodniczący Papieskiej Rady ds. Rodziny spotkanie na placu św. Piotra podkreślając wolę zgromadzonych budowania sieci solidarności i ogarnięcia nią całego świata.
Papieża Franciszka powitały dzieci z kolorowymi balonikami. Potem całe rodziny z Francji, Libanu, Turcji, Syrii i innych krajów witały Ojca Świętego i składały świadectwa. Byli m. in. dziewczynka ze swoją babcią z Włoch, para narzeczonych i nowożeńców, polsko-włoska rodzina Marii i Krzysztofa, chrześcijańska rodzina uciekinierów z ogarniętej wojną domową Syrii, rodzina z Lampedusy, która pomogła imigrantowi z Nigerii i innym. W spotkaniu z papieżem wzięli też udział słynni włoscy reżyserzy bracia Paolo i Vittorio Taviani, którzy wiele ze swoich filmów poświęcili dramatom rodzin w różnych krajach.
W trakcie czuwania występowały zespoły włoskie i z zagranicy m.in.: grupa Singer Hope, pianista Giovanni Allevi, Coro Antoniano i Coro Hope ’98 powstałe z inicjatywy duszpasterstwa młodzieży włoskiego Kościoła, brytyjski piosenkarz gospel Junior Robinson, włoski piosenkarz Luca Barbarossa i Amerykanka Sarah Hart.
Na zakończenie spotkania zapalono świece, złożono chrzcielne wyznanie wiary oraz odmówiono modlitwę "Ojcze nasz" i "Zdrowaś Mario".
Z inicjatywy Caritas Włochy i Papieskiej Rady ds. Rodziny z okazji spotkania rodziny na całym świecie zostały poproszone, aby wysyłając SMS pod numer 45594, pomogły rodzinom w ogarniętej wojną domową Syrii.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.