Izba Gmin przeciw skróceniu okresu legalnej aborcji

W pierwszym od 1990 roku głosowaniu w sprawie aborcji politycy odrzucili wszystkie propozycje zmiany prawa - pisze Rzeczpospolita.

Przeciwnicy aborcji złożyli w brytyjskiej Izbie Gmin kilka odrębnych poprawek do obowiązującej, bardzo liberalnej ustawy. Największe szanse miała propozycja skrócenia terminu dopuszczalności przerywania ciąży z obecnych 24 do 22 tygodni. Inne poprawki mówiły o 20, 16, a nawet 12 tygodniach. Laburzystowski premier Gordon Brown wypowiedział się przeciwko jakiejkolwiek zmianie, podczas gdy lider opozycyjnych konserwatystów David Cameron wsparł poprawkę przewidującą termin 22-tygodniowy. – Myślę, że trudno utrzymać możliwość dokonywania aborcji w momencie, w którym dziecko jest już zdolne samo przeżyć – powiedział lider prawicy w brytyjskiej telewizji. Po serii głosowań trwających do późnej nocy deputowani odrzucili wszystkie poprawki. To właśnie najświeższe doniesienia na temat szans przeżycia wcześniaków rozpaliły na nowo spór między obozami pro-life i pro-choice. Według przeciwników aborcji lekarze są dziś w stanie utrzymywać przy życiu coraz więcej wcześniaków poniżej 24. tygodnia od poczęcia. Zwolennicy utrzymania obecnych regulacji przywoływali z kolei wyniki badań uniwersytetu w Leicester, według których w ciągu ostatniej dekady nie doszło do zwiększenia przeżywalności takich płodów. W badaniach wykazano, że w 2006 roku przeżywało 52 proc. wcześniaków 24- i 25-tygodniowych, podczas gdy w 1995 roku – 40 proc. Jednakże wśród wcześniaków 23-tygodniowych nie zanotowano postępu: zarówno obecnie, jak i dekadę wcześniej przeżywa jedna czwarta z nich. Naukowcy wskazali też, że dzieci te mają poważne kłopoty zdrowotne wynikające z braku rozwiniętych płuc i mózgów w momencie urodzenia. Brytyjskie stowarzyszenia lekarskie, pielęgniarskie i naukowe opowiedziały się przeciw zmianie ustawy. Ograniczenie możliwości aborcji do 20. tygodnia poparł jednak m.in. prof. Stuart Campbell, ceniony w Wielkiej Brytanii pionier badań ultrasonograficznych. – Pomiędzy 20. i 24. tygodniem płód jest dość zaawansowany, jeśli chodzi o system nerwowy. Może otwierać powieki, zareaguje, gdy dotkniemy igłą jego skóry, a na jego twarzy możemy zaobserwować grymasy – powiedział BBC. Przypomniał też o wykonanych przez siebie skanach ultrasonograficznych, na których 12-tygodniowy płód wyraźnie “chodził” po macicy. Brytyjski urząd statystyczny podaje, że zaledwie 1,5 proc. dokonywanych tam rocznie aborcji przeprowadza się po 20. tygodniu życia. – Dlatego skrócenie terminu nie powinno stwarzać problemów – argumentował Campbell. Z jego stanowiskiem zgodziła się również część ministrów rządu Browna – katolicy Ruth Kelly, Des Browne i Paul Murphy. Ponieważ w obu głównych partiach temat wywoływał kontrowersje, ich kierownictwa pozostawiły posłom swobodę w głosowaniach nad projektami. Odkąd w Wielkiej Brytanii w 1967 roku zalegalizowano aborcję, liczba zabiegów wzrosła ponaddziewięciokrotnie. 200 tysięcy aborcji rocznie dokonuje się obecnie w Anglii i Walii. W 1967 roku liczba zabiegów wyniosła 22 tysiące

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
26 27 28 29 30 31 1
2 3 4 5 6 7 8
9 10 11 12 13 14 15
16 17 18 19 20 21 22
23 24 25 26 27 28 29
30 1 2 3 4 5 6
21°C Sobota
rano
29°C Sobota
dzień
31°C Sobota
wieczór
28°C Niedziela
noc
wiecej »