Polski papież błogosławiony, ale trochę później - ta wiadomość nie martwi polskich biskupów - pisze Gazeta Wyborcza.
Benedykt XVI chce, żeby przy procesach beatyfikacyjnych urzędnicy kurii rzymskiej pieczołowicie trzymali się wszystkich procedur. Polecenie papieża ujawnił w rozmowie z włoskim dziennikiem "La Stampa" arcybiskup Michele Di Ruberto, sekretarz watykańskiej Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych. To z pewnością spowolni procesy beatyfikacyjne i kanonizacyjne, czyli opóźni także - być może o całe lata - wyniesienie na ołtarze Jana Pawła II. Wcześniej przedstawiciele polskiego Kościoła mówili o szybkiej beatyfikacji papieża Polaka - już 16 października, w 30. rocznice jego wyboru na Stolicę Apostolską. Jak polscy biskupi przyjęli polecenie Benedykta XVI? - Nikt nigdy nie mówił, że beatyfikacja papieża musi nastąpić w tym roku czy w następnym. Dokładny termin wyniesienia na ołtarze Jana Pawła II nigdy nie był podany. Moim zdaniem wypowiedź abp. Ruberto potwierdza tylko stan rzeczy, ponieważ procedury kanonizacyjne do tej pory też były pilnie przestrzegane. Ten proces beatyfikacyjny rozpoczął się bardzo szybko, co samo w sobie już jest wyjątkiem - mówi "Gazecie" abp Marian Gołębiewski, metropolita wrocławski. I dodaje: - Rozumiem życzenia ludzi, którzy chcieliby, aby beatyfikacja nastąpiła jak najszybciej, ale w tak delikatnych sprawach Kościół zachowuje ostrożność. Dzisiaj świętym nie zostaje się przez aklamację; nie po to przecież Kościół wypracowywał przez wieki całe procedury. I Papież musi się tych kryteriów trzymać. Czekajmy zatem na beatyfikację Jana Pawła II, ale cierpliwie. Podobnego zdania jest bp Jan Zając, biskup pomocniczy archidiecezji krakowskiej, z którą Jan Paweł II był związany od studiów aż do wyboru na Stolicę Apostolską. - Nie można słów arcybiskupa rozpatrywać w kategoriach, czy to dobrze, czy źle, że Jan Paweł II będzie wyniesiony na ołtarze później, niż niektórzy oczekiwali. Ważne jest, żeby wszystko przebiegało zgodnie z procedurami. Pamiętajmy, że sama beatyfikacja jedynie potwierdza to, o czym i tak jesteśmy przekonani, czyli o świętości naszego papieża. Oczekiwanie na nią w niczym nie przeszkadza temu, żeby kult Jana Pawła II kwitł. Nie warto zastanawiać się nad terminami, które i tak nie zależą od nas.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.