Mianem „aktu wandalizmu” nazwał łaciński patriarcha Jerozolimy, abp Fouad Twal, zburzenie przez wojsko izraelskie budynku mieszkalnego należącego do Kościoła.
Ten fakt jest sprzeczny zarówno z prawem izraelskim, jak i międzynarodowym, „nie przysłuży się także procesowi pokojowemu” - oświadczył patriarcha.
Adwokat Patriarchatu, Mazen Qupty, zapowiedział podjęcie kroków prawnych. Według źródeł kościelnych jest to pierwszy tego typu przypadek.
"Budynek został rozebrany wczesnym rankiem 28 października" - twierdzi najemca palestyński, który od wielu lat wynajmuje dom dla swojej 14-osobowej rodziny. Adwokat Qupty powiedział, że jest to jedyny, zamieszkany przez Arabów budynek pomiędzy izraelskimi osiedlami Gilo i Har Homa. Zapowiedział jednocześnie odbudowę domu, a Patriarchat wystąpi o odszkodowanie.
Według patriarchatu sąd w Jerozolimie po przeprowadzeniu dochodzenia uznał, że dom jest “nielegalny” i pod koniec listopada 2011 roku nakazał jego rozbiórkę. Jest to jednak sprzeczne z prawem, ponieważ budynek pochodzi z czasów przed utworzeniem Izraela, a więc sprzed 1948 roku i był zamieszkany przed zajęciem Wschodniej Jerozolimy przez Izrael w 1967 roku. "Prawo izraelskie zabrania burzenia domów, starszych niż pięcioletnie" - przypomniał adwokat Patriarchatu Łacińskiego.
Ze statystyk, prowadzonych przez ONZ-owskie biuro ds. koordynacji spraw humanitarnych (OCHA) wynika, że wojsko izraelskie tylko w bieżącym roku, do 31 października, zburzyło 91 domów w Jerozolimie, pozbawiając dachu nad głową 265 osób. W tym samym okresie roku ubiegłego zburzono 64 domy, wyrzucając na bruk 71 osób.
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.