Lepsza wiedza od niewiedzy - MEN chce obowiązkowych zajęć z edukacji seksualnej. Organizacje katolickie: Zostawcie tę decyzję rodzicom - pisze Gazeta Wyborcza.
- Niepokoi nas to, że dzieci dowiadują się o własnym ciele z internetu, i to w formach drastycznych - mówi wiceminister edukacji Zbigniew Marciniak. Zgodnie z ustawą o planowaniu rodziny polska szkoła musi "wprowadzić wiedzę o życiu seksualnym człowieka, o zasadach świadomego i odpowiedzialnego rodzicielstwa, o wartości rodziny, życia w fazie prenatalnej oraz metodach i środkach świadomej prokreacji". Dlatego wychowanie do życia w rodzinie jest w programach już od piątej klasy podstawówki. W praktyce zajęć prawie nie ma, bo udział jest nieobowiązkowy. Decydują rodzice. MEN nie ma danych, ilu uczniów chodzi na zajęcia. - Tę dobrowolność rodzice traktują jako ważną sferę wolności własnej. Ale dla dzieci lepsza byłaby wiedza od niewiedzy - mówi Marciniak. W programie jest 15 godzin lekcyjnych w każdym roku. W gimnazjum jako część wiedzy o społeczeństwie, a w podstawówce i liceum kosztem tzw. godzin do dyspozycji dyrektora. - Już na pierwszej wywiadówce dyrektor mówi rodzicom: możemy zrobić "seks", ale ja wolałbym zwiększyć matematykę. Co państwo wybieracie? - opowiada Gazecie anonimowo nauczyciel z Łodzi. MEN zleciło już ekspertyzę prawną, czy wprowadzenie obowiązkowej edukacji seksualnej nie godzi w zapisaną w konstytucji zasadę, że "rodzice mają prawo wychowywać dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami" (art. 48 ust. 1). W podobnej sprawie wypowiadał się w 1976 r. Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu. Rodzice z Danii skarżyli się, że obowiązkowa edukacja seksualna godzi w ich uczucia religijne i łamie w ten sposób europejską konwencję praw człowieka. Trybunał orzekł, że duński program nie indoktrynuje ani nie promuje określonych zachowań seksualnych. Tym samym nie narusza praw rodziców do wychowywania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami. - Wobec zagrożenia chorobami, m.in. AIDS, państwo ma prawo uczyć dzieci, jak im zapobiegać - mówi Elżbieta Czyż z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. - Decyzję absolutnie trzeba zostawić rodzicom - uważa Paweł Wosicki, prezes Fundacji "Głos dla życia", radny PiS z Poznania, ojciec siedmiorga dzieci. Jak mówi, jego dzieci uczestniczyły w zajęciach wychowania do życia w rodzinie w szkołach publicznych i prywatnych. - Program jest dobry, ale wszystko zależy od nauczyciela. Podejście biologistyczne prowadzi do rozwiązłości. Nie chciałbym, żeby moje dzieci w szkole uczyły się, jak zakładać prezerwatywę. Taki instruktaż zachęca do podejmowania aktywności seksualnej. - Czy na lekcjach historii też zabronimy mówić o wojnie, bo to promocja agresji? - mówi Izabela Kopik, psycholog, nauczycielka w Prywatnym Gimnazjum i Liceum w Lublinie. - Edukacja seksualna jest w szkole niezbędna. Dzieci coraz szybciej dojrzewają, a najłatwiejszy dostęp mają do treści czysto erotycznych. W szkole możemy im dać inną wiedzę, uprzedzić o zagrożeniach. Inaczej i tak rozpoczną życie seksualne, ale bez znajomości antykoncepcji i skutków współżycia. Dobrowolność edukacji seksualnej zatwierdził w 2002 r. rząd SLD. Ówczesna minister edukacji Krystyna Łybacka mówi: - Trzeba to było poświęcić dla zgody środowisk, w tym kościelnych, na to, żeby Polskę wprowadzić do UE. Dzisiaj MEN nie chce zmieniać ustalonego wówczas w porozumieniu z Kościołem programu. A jest w nim nie tylko wiedza o seksualności wprost, ale także np. o roli rodziny, przestępstwach seksualnych, miłości, przyjaźni. Jakie MEN ma szanse, żeby zamienić dobrowolność na obowiązek? Premier Donald Tusk powiedział niedawno w Gazecie: - Kultura seksualna rodzi się każdego dnia w rodzinie, w szkole, w miejscu pracy, w rozmowach, w łóżku, a nie na lekcji.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.