Zdesperowani mieszkańcy niespełna siedmiotysięcznego miasteczka Tancitaro w stanie Michoacan (zachodni Meksyk) w potyczce z terroryzującym okolicę gangiem narkotykowym Rycerze Templariusze zabili w sobotę dziewięciu jego członków.
Miejscowy lekarz, Jose Manuel Mireles, który stoi na czele dziewięciu "grup samoobrony" utworzonych przez mieszkańców stanu, poinformował telewizję CNN Mexico, że ludność Tancitaro ostrzegły o zbliżaniu się kolumny samochodów Rycerzy Templariuszy do miasta dzwony miejscowego kościoła katolickiego.
Członkowie grup samoobrony zdążyli zabarykadować ulice prowadzące do centrum miasteczka. W potyczce ciężko ranni od odłamków pocisków z granatnika zostali dwaj członkowie samoobrony.
Miejskie i wiejskie grupy samoobrony w stanie Michoacan powstały w lutym tego roku w odpowiedzi na falę morderstw, uprowadzeń i rabunków. Dziennik "Milenio" ukazujący się w stolicy Meksyku napisał przed dwoma tygodniami, cytując raport wywiadu meksykańskiego, że Rycerze Templariusze płacą co roku urzędnikom stanowym w Michoacan 325 milionów pesos (ok. 25 milionów dolarów) łapówek za tolerowanie ich przestępczych działań.
Niektórzy wysocy urzędnicy stanowi występują przeciwko powstawaniu zbrojnych grup obywatelskiej samoobrony, a zwłaszcza przeciwko wyposażaniu ich w broń używaną przez meksykańskie siły zbrojne.
Rycerze Templariusze - powiedział w związku z tym wydarzeniem gubernator stanu Michoacan, Fausto Vallejo Figueroa - zajmują się obok handlu narkotykami na dużą skalę wymuszaniem haraczy od kupców i terroryzują mieszkańców.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.