Ksiądz pod kluczem parafian

Nagłaśnianą od kilku dni przez TVN i TVN24 sprawę proboszcza z Janiszewa opisuje też Gazeta Wyborcza.

Janiszewo to wioska w powiecie tureckim k. Konina. Ma nieco ponad tysiąc mieszkańców. Od kilku dni część z nich na zmianę dyżuruje pod kościołem św. Jadwigi Śląskiej. W kościele siedzi ich proboszcz. Tydzień temu ks. Edmund Pluskota odczytał na niedzielnej mszy dekret z kurii włocławskiej. Bp Wiesław Mering ogłosił, że nie będzie już proboszczem i musi odejść. Oficjalnej przyczyny nie podano. Ale ks. Pluskota sam powiedział parafianom, że kuria zarzuciła mu nadużywanie alkoholu. - A to bzdura, panie! Wyssane z palca! - oburza się parafianka Halina Iciek. 50-letnia kobieta stoi wśród kilkunastu protestujących przeciwko decyzji kurii. Ludzie otoczyli kościół i nikogo nie wpuszczają. Ustalili dyżury - w dzień kilkanaście osób stoi na warcie przed kościołem, w nocy dwie siedzą z księdzem na plebanii. Postanowili, że ks. Pluskoty nie oddadzą, a jego następcy nie wpuszczą. Swojemu proboszczowi zabrali klucze od plebanii, gdyby chciał się dekretowi podporządkować. Gdy chcemy porozmawiać z ks. Pluskotą, parafianie chwilę się naradzają. Nie chcą się zgodzić, w końcu pozwalają wejść na plebanię i otaczają nas wianuszkiem. Ks. Pluskota siedzi w gabinecie w białym T-shircie i granatowych spodniach. Walizki spakowane, książki zdjęte z półek. Proboszcz ma 69 lat, janiszewską parafię objął w 1986 r. Trafił tu z Kujaw, gdzie sprzedał swoje gospodarstwo. - Pieniądze przekazałem na potrzeby tej parafii - mówi. Niedawno wyremontował plebanię, a teraz brał się właśnie do rynien kościelnych i elewacji. Proboszcz nie sprawia wrażenia zrozpaczonego. Co sądzi o zarzutach kurii? - Jestem zaskoczony przede wszystkim tak nagłą decyzją biskupa Meringa. Alkoholu nie piję. Jedynie dwa piwa dziennie, bo mi lekarz zalecił na kamicę nerkową. Cóż, kto ma władzę, ten ma siłę - komentuje decyzje swojego biskupa ks. Pluskota. Gdy z nim rozmawiamy, zza jego gabinetu słychać głosy: - O, przyjechali na zwiady! Parafianie zauważyli właśnie księdza sąsiedniej parafii, który przejechał swoim autem. Jan Karbowy, około 60-letni parafianin z Janiszewa: - Znam proboszcza. I nie pamiętam, by się nawet spóźnił na mszę. Te problemy z alkoholem to bzdura. Był chyba za dobry. Nikogo nie zmuszał do płacenia na kościół, nie wyznaczał stawek "co łaska, nie mniej niż". Nawet po kolędzie nie było przymusu płacenia. W minioną sobotę parafię odwiedził bp Mering. Parafianie zarzucają mu, że nie zachował się, jak przystało na duszpasterza. Chcieli wiedzieć, czy ich ksiądz zostanie choćby na plebanii, gdzie mógłby doczekać emerytury. I mieli usłyszeć: - Owszem, jeśli przygarniecie proboszcza do swoich domów. Próbowaliśmy zapytać kurię włocławską, czy pod presją parafian zmieni zdanie - pisze GW. - W sekretariacie powiedziano nam, że rzecznika kurii nie ma, a biskup Mering rozmawiał nie będzie.

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
25 26 27 28 29 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
31 1 2 3 4 5 6
14°C Czwartek
dzień
14°C Czwartek
wieczór
12°C Piątek
noc
9°C Piątek
rano
wiecej »