Biskup diecezji łomżyńskiej Stanisław Stefanek najpierw przygarnął byłe betanki z Kazimierza Dolnego, a teraz towarzyszącego im byłego franciszkanina ks. Romana K. - donosi Gazeta Wyborcza.
Ksiądz jest oskarżony o naruszenie miru domowego w klasztorze w Kazimierzu Dolnym. Jednak nie stanął dotąd przed sądem, bo policja nie mogła ustalić miejsca jego pobytu. Reporterzy TVN znaleźli Romana K. dzięki internetowi. Na stronie diecezji łomżyńskiej można przeczytać, że od 25 sierpnia ks. Roman jest wikariuszem we wsi Długosiodło. Blisko zbuntowanych sióstr zakonnych, które po eksmisji z Kazimierza Dolnego w październiku ub. roku znalazły schronienie w Wyszkowie. O. Tomasz Franc z wrocławskiego Dominikańskiego Ośrodka Informacji o Nowych Ruchach Religijnych i Sektach po zeszłorocznej eksmisji ostrzegał, że siostry i ks. Roman mogą ponownie się połączyć. Diecezja łomżyńska należy do archidiecezji białostockiej, ale tamtejszy metropolita abp Edward Ozorowski nie chce interweniować. - To zwierzchnictwo honorowe. Kuria diecezjalna jest autonomiczna - wyjaśnia ks. Andrzej Dębski, rzecznik prasowy metropolity białostockiego. Wczoraj skontaktowaliśmy się telefonicznie z kancelarią diecezji łomżyńskiej. - Dla "Gazety Wyborczej" i TVN nie komentujemy - usłyszeliśmy. Episkopat milczy o sprawie. - Nie mamy żadnych informacji co do miejsca zamieszkania byłych zakonnic. Od państwa dowiadujemy się, że są na terenie jednej diecezji. Nie wiemy, czy to prawda. Stroną w tej sprawie jest diecezja, a nie episkopat - powiedziała nam pracownica biura prasowego Konferencji Episkopatu Polski. Tymczasem lubelska prokuratura nadal prowadzi śledztwo w sprawie znieważania przez ks. Romana K. policjantów podczas eksmisji (rzucał w ich stronę obelgi, gryzł funkcjonariuszy i zamachnął się na nich monstrancją). Kolejne postępowanie dotyczy ewentualnych przestępstw, które mogły być popełnione w klasztorze w Kazimierzu Dolnym. Jedna z 62 przesłuchanych kobiet zeznała, że mogło dojść do przestępstw na tle seksualnym. Wczoraj lubelska prokuratura potwierdziła, że osoba wskazana przez dziennikarzy TVN to ks. Roman K. - Ustaliła to policja - mówi rzeczniczka prokuratury w Lublinie Beata Syk-Jankowska. Teraz były zakonnik będzie musiał w pierwszej kolejności stawić się w prokuraturze w Puławach na przesłuchanie.
Według FSB brał on udział w zorganizowaniu wybuchu na stacji dystrybucji gazu.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
W Monrowii wylądowali uzbrojeni komandosi z Gwinei, żądając wydania zbiega.