Amerykańska Federalna Agencja Lotnictwa (FAA) poinformowała w środę, że przypadki oblodzenia silników General Electric w samolotach Boeinga: 787 Dreamliner i 747-8 mogą prowadzić do przymusowych lądowań. Polskie Dreamlinery są wyposażone w napęd Rolls-Royce'a.
Wnioski FAA płyną z najnowszego raportu agencji - tzw. dyrektywy zdolności do lotu, która była oczekiwana po serii tegorocznych awarii w samolotach Boeinga. Zdaniem FAA odnotowano je w przypadku dziewięciu lotów, a w dwóch przypadkach oblodzenia dotknęły dwa z czterech silników modelu 747-8.
Podkreślono, że do takich przypadków może dochodzić na dużych wysokościach podczas burz. Oblodzenie jednostek napędowych może prowadzić do zmniejszenia ciągu silników, co może prowadzić do przymusowych lądowań - podkreśliła FAA. Wszystkie opisane w dyrektywie przypadki wydarzyły się w 2013 roku.
W zeszły piątek Boeing poinformował linie lotnicze, które korzystają z ich maszyn wyposażonych w napęd General Electric, że może dochodzić do przypadków oblodzeń silników, prowadzących do zmniejszenia siły nośnej maszyn. Producent samolotów i firma General Electric Co. poinformowały, że odnotowały sześć takich przypadków, o trzy mniej niż zawiera dokument FAA.
Różnica w obliczeniach wzięła się stąd, że agencja uwzględniła przypadki, w których silniki "doświadczyły wibracji podczas burz lodowych, ale nie straciły swojego ciągu" - podkreślił rzecznik GE Aviation Rick Kennedy.
Linie Japan Airlines Co. poinformowały, że wycofują Boeingi 787 Dreamliner z dwóch połączeń lotniczych, ponieważ odnotowały przypadki oblodzenia jednostek napędowych.
Boeing i GE podkreślają, że prowadzą prace nad rozwiązaniem tego problemu razem z przedstawicielami FAA.
Polskie Dreamlinery napędzane są silnikami Rolls-Royce'a, których ten problem nie dotyczy.
Firma Boeing liczyła, że Dreamliner stanie się jej największym od lat przebojem eksportowym.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.