Biskup tarnowski Wiktor Skworc odwiedził wioskę Pigmejów. Zdaniem przewodniczącego Komisji Episkopatu Polski ds. Misji najważniejszą pomocą dla „ludzi lasu" z Republiki Środkowoafrykańskiej będzie zapewnienie im opieki medycznej.
Biskup odwiedził wioskę razem z tarnowskim misjonarzem, księdzem Mieczysławem Pająkiem, który w diecezji Mbaiki w Republice Środkowoafrykańskiej jest od 9 lat.
- Praca z Pigmejami, to wielkie wyzwanie duszpasterskie. Trzeba najpierw przygotować ludzi do chrztu św., a potem myśleć o budowaniu kaplicy. Wierzą w Boga, ale o Chrystusie muszę im dopiero opowiedzieć i przez katechezę przygotować do sakramentów – opowiada ks. Pająk.
Posłuchaj »
[mp3; czas: 2.03]
Pigmeje, nawet wśród Afrykańczyków są traktowani jako najniższa kategoria ludzi. Lud ten żyje w bardzo prymitywnych warunkach, właściwie nie korzysta z żadnych osiągnięć cywilizacyjnych, nikt im nie pomaga. Wykorzystywani są także do pracy - jak niewolnicy – przez innych mieszkańców Afryki.
Nowa grupa Pigmejów osiedliła się dwa lata temu w lesie na terenie misji, gdzie pracuje ks. Pająk. W jakich warunkach mieszkają zobaczył biskup Wiktor Skworc. Zdaniem ordynariusza tarnowskiego najważniejszą pomocą dla nich, zarówno z motywów religijnych jak i humanitarnych, będzie opieka medyczna. Umożliwia ją działający w Bagandou szpital – utworzony i prowadzony przez diecezję tarnowską.
Posłuchaj, co o sytuacji Pigmejów mówi biskup »
[mp3; czas: 1.07]
W wiosce pigmejskiej działa także dwuklasowa szkoła opłacana przez tarnowskiego misjonarza. Wspólnie z Caritas diecezji Mbaiki organizowane jest także dożywianie dla pigmejskich dzieci uczęszczających do tej szkoły.
- Trenował u mnie dwa lata. Rozpoznałem go, kiedy stanął na balkonie bazyliki Świętego Piotra.
Na prezent dla pary młodej goście chcą przeznaczyć najczęściej między 401 a 750 zł.
To opinia często powtarzana przed mającymi się dziś odbyć rozmowami pokojowymi.