Łącznie ok. 500 razy interweniowali małopolscy strażacy od wtorku do czwartku w związku ze skutkami silnego wiatru halnego. Żywioł już ustał - poinformował w piątek rzecznik prasowy wojewody małopolskiego Jan Brodowski.
W Tatrach wiatr w porywach osiągał prawie prędkość 180 km na godzinę. Spowodował liczne uszkodzenia oraz straty. Tylko w czwartek strażacy interweniowali ok. 70 razy, zabezpieczając głównie uszkodzone poszycia dachowe na budynkach oraz w celu usunięcia zwalonych drzew stwarzających zagrożenie.
Najwięcej szkód żywioł poczynił w powiatach tatrzańskim, nowosądeckim, suskim i nowotarskim, a także, w mniejszym stopniu, w wadowickim, myślenickim i oświęcimskim.
Zgodnie z informacją dystrybutora energii elektrycznej większość awarii usunięto w czwartek do godz. 12:00, oprócz powiatu tatrzańskiego, gdzie do godz. 20:00 przywrócono awaryjne funkcjonowanie wszystkich linii wysokiego i średniego napięcia. Bez prądu pozostaje nadal ok. 500 odbiorców. Usuwanie awarii jest kontynuowane w piątek.
"W związku z trudnymi warunkami atmosferycznymi, terenowymi oraz zbyt dużą liczbą zgłoszeń nie udało się zabezpieczyć wszystkich uszkodzonych poszyć dachowych oraz usunąć powstałych awarii linii energetycznej. W związku z tym działania naprawcze oraz szczegółowe szacowanie szkód i strat będą kontynuowane w najbliższych dniach" - napisał w komunikacie przesłanym PAP rzecznik wojewody małopolskiego.
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.