Reklama

Ks. Zaleski znów oskarża

Ks. Isakowicz-Zaleski udzielił wywiadu w dzienniku "Polska". Głównym tematem wypowiedzi jest "Pietro" - rezydent wywiadu w Rzymie i informacje, które otrzymywał od swoich kontaktów, m.in. nieznanego bliżej "Proroka", a które zawierały szczegółowe informacje na temat Jana Pawła II.

Reklama

"Prorok" opowiadał, o czym Polacy mówią papieżowi. Zachowały się jego donosy na kard. Franciszka Macharskiego, jak również raporty z opiniami polskich księży pracujących w Watykanie o kapelanach Solidarności. Przede wszystkim o księdzu Jerzym Popiełuszce. Zarówno przed jego zamordowaniem, jak i po zbrodni. Tożsamość "Proroka" jest nieznana, dlatego wywiad koncentruje się na osobie rezydenta wywiadu "Pietro", który prowadził kilka osób jako "kontakty informacyjne". Ks. Zaleski przypomina o "Cappino" (obecny nuncjusz) i "Fermo" (abp Paetz). Wiemy, że na długo przed zamachem ["Pietro"] zbierał informacje dotyczące papieża. Pracował od końca lat 70. I był w Rzymie w chwili zamachu na Jana Pawła II. To "Pietro" przekazywał w swoich raportach szczegółowe informacje dotyczące papieża, uzyskane od swoich kontaktów informacyjnych. Nie zeznał jednak nigdy przed opinią publiczną, jakie metody wywiadu stosował w operacjach de facto prowadzonych przeciwko Ojcu Świętemu. - mówi ks. Zaleski. "Interesowało go ["Pietro"], jaki jest rozkład dnia Ojca Świętego, z kim się przyjaźni, kogo przyjmuje na prywatnych audiencjach, jak się zachowuje na audiencjach prywatnych - wyjaśnia ks. Zaleski. - Znalazłem nawet raport uzyskany od jednego z kontaktów informacyjnych, który opisywał wystrój pokoju prywatnego, w którym papież przebywał najczęściej. Informował bezpiekę bardzo szczegółowo, mówiąc, jaki kolor ma obicie krzesła, na którym siedział papież. Przekazywał informacje o tym, co papież najczęściej jada. Mówił bezpiece, jakie papież zażywa lekarstwa. A także skąd wyjeżdża papamobile. Podawał szczegóły dotyczące budowy auta i jego wnętrza. Niestety, nie sposób z tych słów zgadnąć, czy informacje te pochodziły od "Proroka", czy od innego kontaktu. W wywiadzie z ks. Zaleskim mówi się o dwóch kolejnych osobach. Co do "Fermo" ks. Zaleski twierdzi, że natrafił na kolejne dokumenty wskazujące, że SB oceniało uzyskane od niego informacje bardzo wysoko. "Według funkcjonariuszy 80 proc. informacji przekazanych przez "Fermo" było ważne." - czytamy w wywiadzie. Na pytanie, jaką rolę odgrywał faktycznie "Cappino" ks. Zaleski odpowiada: "Był jednym z kontaktów informacyjnych. Moim i zdaniem wielu historyków udzielał informacji, które wyrządzały szkodę innym osobom. W innym raporcie informował o negatywnej opinii części Watykanu do osoby Lecha Wałęsy. W dokumencie jest wyraźnie napisane, że są to informacje, które "uzyskał" "Cappino". Z dokumentu wynika, że rozmawiano, w jaki sposób zwalczać Lecha Wałęsę." Można także przypuszczać, że obecnego nuncjusza może dotyczyć kolejny fragment wywiadu: ["Pietro"] (bo o niego zapytał dziennikarz - przyp.) Informował także o nieporozumieniach między prymasem Glempem a członkami Solidarności. Prymas miał nie chcieć odwoływać się do symboli związanych z Solidarnością w czasie jednej z papieskich pielgrzymek. Natomiast innego zdania byli kardynałowie Macharski i Gulbinowicz. To była informacja ukazująca stosunek hierarchii do Solidarności. Bezpieka zawsze szukała różnić zdań, by móc ludźmi manipulować. Wczoraj "Pietro" czyli Edward Kotowski opublikował na łamach "Rzeczpospolitej" list (więcej »), w którym stwierdza m.in.: "Z mediów dowiaduję się, że mój rozmówca został zarejestrowany przez Centralę, jako „Cappino” (kontakt informacyjny). Stanowi to dla mnie kompletne zaskoczenie." "Nie jest możliwe, aby tylko w tej jednej kwestii zrobiła się jakaś »dziura« w mojej pamięci. Musiało się stać coś bardzo dziwnego w Centrali, czego nie potrafię zrozumieć. Dla mnie ks. prałat J. Kowalczyk nigdy nie był świadomym kontaktem operacyjnym". Prof. Jan Żaryn uważa, że jest to relacja historycznie wiarygodna. Mimo, że - jego zdaniem - do wypowiedzi byłych funkcjonariuszy należy podchodzić krytycznie. Komentarz - Joanna Kociszewska Najdramatyczniejsza w tym wywiadzie jest mętność relacji. Większość oskarżeń trudno przypisać do konkretnej osoby, zatem obciążają wszystkich. Ks. Zaleski mówi przede wszystkim o raportach "Pietro", o tym co go interesowało i o jakich kwestiach informował swoich zwierzchników. Nie o tym, co mu przekazał konkretny człowiek. Zarzuty stawiane poszczególnym kontaktom podparte są natomiast ogólnymi stwierdzeniami: "natrafiłem na kolejne dokumenty" czy "w innym raporcie". Z kontekstu wynika, że są to raczej raporty pracowników służb i informacje na temat ich dalszego wykorzystywania (np. przekazywania "najwyższym czynnikom partyjno-rządowym"), nie dokumenty pisane ręką agenta.

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
4°C Sobota
dzień
5°C Sobota
wieczór
2°C Niedziela
noc
2°C Niedziela
rano
wiecej »

Reklama