O dobrowolne obniżanie pensji oraz opracowanie ogólnokrajowej strategii pomocy najuboższym apelują irlandzcy biskupi, zaniepokojeni katastrofalnymi skutkami kryzysu gospodarczego. Według ich szacunków, co dziewiąte dziecko w tym kraju pozostaje przez cały dzień bez jedzenia, albo żyje w nie ogrzewanym domu, ponieważ jego rodzice zarabiają poniżej 60 proc. średniej krajowej.
W związku z pogłębiającym się kryzysem, episkopat wydał dokument o dość prowokacyjnym tytule: „Na tropach celtyckiego tygrysa – ubóstwo w dzisiejszej Irlandii”. „Jesteśmy pogrążeni w globalizacji, a w tej nie liczy się dobro wspólne. W globalizacji przeżyje tylko ten, kto jest najsilniejszy” – twierdzi autor dokumentu, bp Raymond Field, przewodniczący komisji episkopatu do spraw społecznych. Stąd bardzo ważne, aby polityce i gospodarce przywrócić pojęcie dobra wspólnego i związanych z nim wartości. Biskupi podają, że liczba osób, które korzystają z charytatywnej pomocy Kościoła wzrosła w ubiegłym roku w całej Irlandii o 30 proc., a o 40 procent w samym Dublinie. Episkopat prosi rząd, aby dokonując niezbędnych cięć w budżecie, nie ograniczał środków na edukację i pomoc społeczną. W sposób szczególny trzeba zadbać o odpowiednio wysokie zasiłki dla rodzin – apeluje irlandzki episkopat. Zdaniem bp. Fielda kryzys ma też swoje dobre strony. „Dzięki niemu lepiej rozumiemy, że potrzebujemy siebie nawzajem oraz społeczności, do której należymy”.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.