Rezygnację austriackiego biskupa-nominata komentują na łamach "Rzeczpospolitej" ks. Helmut Trutt, zwierzchnik Bractwa Świętego Piusa X w Austrii i David Willey, watykanista, korespondent BBC w Rzymie od 1971 r.
Klęską Kościoła nazwał zwierzchnik austriackich tradycjonalistów rezygnację biskupa-nominata. Dodał też, że "kręgi laickie w Austrii marzą o tym, by zliberalizować Kościół od wewnątrz". Zaznaczył, że "w ostatnich tygodniach wielu konserwatywnych katolików w Austrii przestało płacić składki w proteście przeciwko zbyt liberalnemu stanowisku kościelnych władz". Na tych ludzi wywarto następnie presję, by opuścili Kościół - dodał. - Zrobiono wszystko, by się ich pozbyć. Wielu uległo. - podsumował. Watykanista BBC patrzy na sprawę pod innym kątem. - Najpierw w słusznej idei jedności Kościoła papież wyciąga rękę do lefebrystów - przypomina. - Ale robi to tak, że dzieli wiernych, zamiast ich łączyć. Niedługo później nominacja w Austrii doprowadza do niemal otwartej rewolty w Kościele, tak że tamtejsi biskupi zmusili nominata do rezygnacji - To jest niesłychane i to jest cios zadany autorytetowi papieża - komentuje. - W Watykanie panują teraz chaos i panika - dodaje. Zauważa, że od niedzieli nie ma oficjalnego komentarza Watykanu ani informacji, czy rezygnacja została przyjęta. - Obawiam się, że w Watykanie zapanuje teraz strach przed podejmowaniem jakichkolwiek decyzji - podsumowuje.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.